Obecne pomiary prowadzone precyzyjnymi metodami grawimetrii satelitarnej pokazują, że lądolód Grenlandii coraz szybciej traci masę, przyczyniając się do wzrostu poziomu oceanów.
Twierdzenie, że Ziemia zacznie się ochładzać w najbliższej przyszłości, nie ma podstaw naukowych a wielu naukowców, którzy mieliby je przewidywać, w rzeczywistości mówi co innego.
Climate Research Unit nie ukrywał ani nie fałszował danych. I nie mógł tego robić.
Grenlandia topnieje w tempie ok. 230-260 mld ton rocznie, a tempo topnienia wciąż przyspiesza.
Poziom morza obserwowany na wyspach Tuvalu podnosił się ostatnio w tempie 5,1 mm rocznie. To znacznie szybciej, niż średnia dla całego świata.
Skomplikowane procesy pracy nad raportami Panelu ONZ ds. Zmiany Klimatu (IPCC) to skutek nadzwyczajnej dbałości o rzetelność naukową, a nie międzynarodowego spisku klimatologów.
Choć konkretna cząsteczka CO2 pozostaje w atmosferze tylko kilka lat, do usunięcia sumarycznej nadwyżki tego gazu potrzeba stuleci.
Zmiany w dopływie energii słonecznej w ramach cykli są zbyt małe, żeby tłumaczyć nimi większe zmiany klimatu.
Termin „zmiana klimatu” jest starszy niż „globalne ocieplenie” i częściej używany w literaturze naukowej.
W najnowszych prognozach uwzględniających obserwowane dziś przyspieszenie topnienia lądolodów Antarktydy i Grenlandii, wzrost poziomu oceanów do 2100 roku szacuje się na 75-200 cm.