Wkład wzrostu koncentracji dwutlenku węgla w tempo nasilania się efektu cieplarnianego jest aktualnie blisko trzydziestokrotnie większy, niż wkład wzrostu koncentracji metanu.
Nie mamy co liczyć na to, że zmniejszona aktywności Słońca odwróci skutki globalnego ocieplenia. Ewentualny spadek temperatury będzie dziesięć razy mniejszy niż wzrost wywołany przez nadmiar CO2 w atmosferze!
Obecne pomiary prowadzone precyzyjnymi metodami grawimetrii satelitarnej pokazują, że lądolód Grenlandii coraz szybciej traci masę, przyczyniając się do wzrostu poziomu oceanów.
Twierdzenie, że Ziemia zacznie się ochładzać w najbliższej przyszłości, nie ma podstaw naukowych a wielu naukowców, którzy mieliby je przewidywać, w rzeczywistości mówi co innego.
Climate Research Unit nie ukrywał ani nie fałszował danych. I nie mógł tego robić.
Grenlandia topnieje w tempie ok. 230-260 mld ton rocznie, a tempo topnienia wciąż przyspiesza.
Poziom morza obserwowany na wyspach Tuvalu podnosił się ostatnio w tempie 5,1 mm rocznie. To znacznie szybciej, niż średnia dla całego świata.
Skomplikowane procesy pracy nad raportami Panelu ONZ ds. Zmiany Klimatu (IPCC) to skutek nadzwyczajnej dbałości o rzetelność naukową, a nie międzynarodowego spisku klimatologów.
Choć konkretna cząsteczka CO2 pozostaje w atmosferze tylko kilka lat, do usunięcia sumarycznej nadwyżki tego gazu potrzeba stuleci.
Zmiany w dopływie energii słonecznej w ramach cykli są zbyt małe, żeby tłumaczyć nimi większe zmiany klimatu.