Naturalny cykl wymaga czynnika wymuszającego, a emitowane przez nas gazy cieplarniane to jedyny znany czynnik pasujący do specyfiki obecnego ocieplenia.
Globalne ocieplenie trwa – obserwujemy je na Ziemi, w morzu, w powietrzu i… z kosmosu.
Zwiększona koncentracja CO2 w atmosferze niekoniecznie będzie dla roślin korzystna. Towarzyszyć jej będą upały, susze, pożary oraz problemy z dostępem do składników odżywczych.
W związku z ocieplaniem się klimatu Arktyki i coraz szybszym topnieniem lodu w tymże regionie, niedźwiedzie polarne są coraz bardziej zagrożone wyginięciem.
Ocieplenie obserwowane na początku XX wieku miało kilka przyczyn, między innymi rosnące koncentracje CO2.
Wyższym stężeniom atmosferycznego CO2 w historii geologicznej towarzyszyło słabsze natężenie promieniowania słonecznego.
Choć w przeszłości zdarzały się naturalne ocieplenia i ochłodzenia klimatu, nie ma wątpliwości, że za dzisiejszą zmianę klimatu odpowiada człowiek.
Od pół wieku aktywność słoneczna jest w przybliżeniu stała, w ostatnich latach spada. Nie może więc odpowiadać za ocieplenie na planetach Układu Słonecznego.
Co za dużo to nie zdrowo! Chociaż CO2 jest potrzebny do życia i rozwoju roślin, jego nadmiar powoduje m.in. globalne ocieplenie i zakwaszanie oceanów.
Przeciwnie – raporty IPCC są bardzo ostrożne i nie doceniają tempa zachodzących zmian!