W dniu 8 października opublikowany został specjalny raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmiany Klimatu (ang. Intergovermental Panel on Climate Change, IPCC) na temat „skutków globalnego ocieplenia o jeden i pół stopnia ponad poziom przedindustrialny i związanych z nim scenariuszy emisji gazów cieplarnianych” (SR15). O jego zawartości możecie przeczytać np. w artykule Ocieplenie o 1,5 stopnia – specjalny raport IPCC, w tym miejscu natomiast, chcielibyśmy przybliżyć proces i okoliczności, które doprowadziły do powstania tego raportu.
Podstawą wszystkich międzynarodowych negocjacji klimatycznych z ostatniego ćwierćwiecza jest artykuł drugi tak zwanej Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC) z 1992 roku, który ustala cel ustabilizowania koncentracji gazów cieplarnianych w atmosferze na poziomie, który zapobiegałby niebezpiecznej antropogenicznej ingerencji w system klimatyczny.
Od samego początku było wiadomo, że realizacja tego celu oznacza konieczność redukcji emisji gazów cieplarnianych do poziomu bliskiego zeru (w tamtych czasach terminy takie jak BECCS, CDR i „ujemne emisje” nie weszły jeszcze do słownika negocjatorów i naukowców zajmujących się długoterminową mitygacją zmian klimatu), choć w 1992 roku nie orientowano się jeszcze zbyt precyzyjnie, jakie ryzyka związane są z „niebezpieczną” ingerencją w system klimatyczny, jakich skutków globalnego ocieplenia chcielibyśmy uniknąć, i w jakiej skali czasowej należałoby przeprowadzić cięcia emisji. Poszukiwaniem odpowiedzi na te pytania miał się zająć utworzony kilka lat wcześniej specjalny zespół, czyli IPCC.
Co to jest IPCC?
IPCC jako instytucja może oznaczać trzy różne rzeczy. Pierwsza wynika ze znaczenia literki „I” na początku skrótu: IPCC jest organizacją „międzyrządową”, to znaczy jej członkami są rządy (niemal) wszystkich państw świata. Delegaci tych rządów spotykają się na sesjach plenarnych, gdzie podejmują decyzje o tym, czym IPCC będzie się zajmować, oraz wysłuchują sprawozdań z przebiegu dotychczasowych prac IPCC. Najważniejsze sesje plenarne dotyczą akceptacji raportów IPCC, o czym dokładniej za chwilę.
Poza sesjami plenarnymi IPCC istnieje jako kilkudziesięcioosobowa instytucja z siedzibą w Genewie i budżetem w wysokości jednej dziesiątej budżetu IPN-u. To drugi, czysto biurokratyczny aspekt istnienia zespołu, którego zadaniem jest organizacja i koordynowanie działań w ramach zadań zleconych na sesjach plenarnych, przede wszystkim przygotowywaniem raportów podsumowujących stan badań nad klimatem.
To właśnie raporty IPCC są najbardziej znanym efektem działalności tej organizacji, i jest pewną ironią losu, że odpowiedzialni za nie naukowcy (autorzy i recenzenci) są z IPCC raczej luźno związani, a ogromna praca związana z przygotowywaniem raportów jest wykonywana na zasadzie wolontariatu. W praktyce raporty IPCC są „tylko” przeglądem literatury naukowej — przystępną syntezą kolektywnej wiedzy ludzkości na temat zmian klimatu, ich przyczyn i skutków, opracowaną w oparciu o wyniki badań naukowych przez najlepszych specjalistów na świecie. „Dużych” raportów IPCC (znanych jako AR, Assessment Reports) ukazało się do tej pory pięć, a obecnie trwają prace nad szóstym, który zostanie opublikowany w 2021 roku.
Specjalny raport IPCC o ociepleniu o 1,5 stopnia
Raport specjalny, który ukazał się 8 października 2018, został zamówiony niecałe trzy lata temu przez uczestników paryskiej konferencji klimatycznej (COP21), na której postanowiono ograniczyć wzrost średniej temperatury globalnej na poziomie poniżej 2°C względem poziomu przedprzemysłowego oraz „podjąć działania”, by ograniczyć ten wzrost do 1,5°C. Ten drugi, znacznie ambitniejszy (lub jak kto woli, bardziej nierealistyczny) cel został wprowadzony do tekstu porozumienia dzięki wieloletnim staraniom Sojuszu Małych Państw Wyspiarskich (AOSIS), będącego koalicją 39 państw o terytoriach leżących nisko nad poziomem morza i zagrożonych przez podnoszenie się jego poziomu (nie wszystkie z nich są małe i nie wszystkie leżą na wyspach).
Sojusz argumentował, że wzrost poziomu Wszechoceanu, będący skutkiem globalnego ocieplenia o 2°C wystarczy, aby poważnie zagrozić istnieniu jego państw członkowskich, zatem społeczność międzynarodowa powinna zadeklarować jeszcze większe cięcia emisji gazów cieplarnianych, niż do tej pory. Zadaniem IPCC miało być sprawdzenie, w oparciu o dostępną literaturę naukową, jak wyglądałyby różnice w następstwach globalnego ocieplenia o 1,5°C i 2°C, oraz co należałoby zrobić, aby zatrzymać wzrost temperatury na tym niższym poziomie.
Procedura przygotowania SR15 wyglądała podobnie jak każdego innego raportu IPCC, choć ze względu na ograniczony zakres tematyczny, tempo prac mogło być znacznie szybsze niż zwykle. Przygotowanie raportu zajęło mniej niż półtora roku – dla porównania, decyzja o przygotowaniu szóstego raportu IPCC została podjęta w 2015 roku, a prace nad nim mają się zakończyć w 2021 roku. Nie zaniedbano jednak wszystkich procedur, z których słynie IPCC. Raport specjalny przeszedł w szczególności dwie rundy zewnętrznych recenzji (w których uczestniczyć mógł praktycznie każdy chętny), a jego treść została formalnie zaakceptowana na pięciodniowej sesji plenarnej IPCC, która zakończyła się w sobotę 6 października 2018.
Ten ostatni proces akceptacji jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych aspektów działalności IPCC, warto więc poświęcić mu kilka słów. Raporty piszą naukowcy – eksperci od danego tematu czy zagadnienia, poruszanego w rozdziale, za który są odpowiedzialni – po czym na sesji plenarnej IPCC następuje prezentacja ich ustaleń, z którymi muszą się zapoznać delegaci-przedstawiciele rządów. Tak zwane „streszczenie dla decydentów” (SPM), czyli krótki dokument zawierający najważniejsze wnioski raportu, jest akceptowane przez delegatów zdanie po zdaniu, a jakiekolwiek wątpliwości co do źródeł, naukowego uzasadnienia, czy użytego słownictwa są wyjaśniane przez obecnych na miejscu naukowców. Choć można sobie wyobrazić sytuację, w której jakieś państwo wetuje ustalenia IPCC albo próbuje je znacząco zmienić, w praktyce nigdy do tego nie doszło – najlepszą obroną IPCC jest w takiej sytuacji pełna transparentność, a ponieważ wraz z publikacją zaakceptowanego tekstu raportu ukazują się też wersje wcześniejsze oraz komentarze recenzentów i przedstawicieli rządów (oraz odpowiedzi autorów IPCC do tych komentarzy), łatwo byłoby zidentyfikować fragmenty, które uległy z powodów politycznych przekłamaniu.
Z drugiej strony, sam fakt formalnej akceptacji ustaleń nauki przez niemal wszystkie państwa świata jest nie do przecenienia dzisiaj, w erze „alternatywnych faktów” i „postprawdy”. Nawet politycy, którzy chętnie wygadują głupoty na temat zmiany klimatu, pokornieją w konfrontacji z bardzo cierpliwymi naukowcami IPCC i trudniej jest im później powtarzać, że globalne ocieplenie wymyśliło „paru cwaniaków”; również teza o „chińskim spisku”, w sytuacji gdy wnioski raportu IPCC przyjęło 195 krajów świata, traci na wiarygodności.
Doskonale Szare, konsultacja merytoryczna: prof. Szymon P. Malinowski.
Fajnie, że tu jesteś. Mamy nadzieję, że nasz artykuł pomógł Ci poszerzyć lub ugruntować wiedzę.
Nie wiem, czy wiesz, ale naukaoklimacie.pl to projekt non-profit. Tworzymy go my, czyli ludzie, którzy chcą dzielić się wiedzą i pomagać w zrozumieniu zmian klimatu. Taki projekt to dla nas duża radość i satysfakcja. Ale też regularne koszty. Jeśli chcesz pomóc w utrzymaniu i rozwoju strony, przekaż nam darowiznę w dowolnej wysokości