Naukowcy przeprowadzili cały szereg analiz, w których zastosowano różnorodne metody, aby wyodrębnić wpływ poszczególnych zjawisk naturalnych i antropogenicznych…
W ostatnich latach aktywność słoneczna spadała, a tymczasem średnia temperatura powierzchni Ziemi wciąż rosła…
Czyim głosem mówi Światowa Federacja Naukowców, jedna z „poważnych organizacji naukowych”, na które powołują się lobbyści podważający ustalenia klimatologii.
Żaden „raport 500” nie istnieje. Istnieje jedynie lista, na której umieszczono (bez ich zgody) nazwiska wybitnych specjalistów w dziedzinach bezpośrednio związanych z zagadnieniami klimatologii.
W 1988 roku James Hansen przedstawił prognozę wzrostu średniej temperatury powierzchni Ziemi w trzech scenariuszach i… jeden z nich się sprawdził.
Dlaczego nie mieliśmy globalnego ocieplenia w epoce Rewolucji Przemysłowej? Ówczesne emisje CO2 były jedynie mikroskopijnym ułamkiem tego, co emitujemy obecnie.
Chociaż w holocenie był okres, kiedy zasięg arktycznego lodu morskiego był mniejszy niż dzisiaj, aktualny zasięg lodu jest najmniejszy na przestrzeni ostatnich kilku tysiącleci.
Zmianami aktywności wulkanicznej można wyjaśnić około 10% ocieplenia od roku 1979 do 2005 zaś w okresie 1889-2006 ich wpływ na klimat był wręcz chłodzący.
Ze względu na małe koncentracje w atmosferze, freony mają nieporównywalnie mniejszy wpływ na ocieplenie klimatu niż dwutlenek węgla.
Do lat sześćdziesiątych XX wieku temperatury z pomiarów instrumentalnych zgadzają się z analizą słojów drzew. Dopiero w końcu XX w pojawia się rozbieżność – otwarcie dyskutowana przez naukowców.
Jak to możliwe, że w przeszłości czapy lodowe istniały nawet przy dużo większej koncentracji CO2 niż dzisiejsza?
We wczesnych latach dziewięćdziesiątych XX w. liczba stacji, z których pochodzą dane przechowywane przez bazę danych GHCN, gwałtownie spadła. Pojawiły się sugestie, że był to skutek celowego działania
Analizy wskazują, że w „złych” i „dobrych” lokalizacjach obserwuje się bardzo podobne trendy zmian temperatury w czasie.
Aby stwierdzić, że w latach 40. XX wieku Arktyka była cieplejsza niż obecnie, trzeba bardzo starannie dobrać dane pomiarowe…
Skoro efekt cieplarniany jest wzmacniany przez dodatnie sprzężenia zwrotne, Ziemia powinna już osiągnąć stan rozbuchanej szklarni. A tak się nie stało!
W przeszłości zachowanie klimatu Ziemi dyktowały procesy naturalne. Obecnie, w czasach bezprecedensowego uprzemysłowienia, pojawił się nowy mechanizm, który zadecyduje o naszej przyszłości.
Para wodna odpowiada za najsilniejsze sprzężenie w systemie klimatycznym. Wzrost temperatury powierzchni Ziemi prowadzi do zwiększonego parowania i wzrostu wilgotności atmosfery.
Spalenie wszystkich paliw kopalnych w połączeniu z nieuchronnym parowaniem z oceanów znacząco zmieni klimat Ziemi.
Kilkadziesiąt lat temu były okresy, kiedy klimat się ocieplał. Ale ostatnie ocieplenie jest szybsze niż w poprzednich okresach.
Obecne pomiary prowadzone precyzyjnymi metodami grawimetrii satelitarnej pokazują, że lądolód Grenlandii coraz szybciej traci masę, przyczyniając się do wzrostu poziomu oceanów.
Twierdzenie, że Ziemia zacznie się ochładzać w najbliższej przyszłości, nie ma podstaw naukowych a wielu naukowców, którzy mieliby je przewidywać, w rzeczywistości mówi co innego.
Poziom morza obserwowany na wyspach Tuvalu podnosił się ostatnio w tempie 5,1 mm rocznie. To znacznie szybciej, niż średnia dla całego świata.
Skomplikowane procesy pracy nad raportami Panelu ONZ ds. Zmiany Klimatu (IPCC) to skutek nadzwyczajnej dbałości o rzetelność naukową, a nie międzynarodowego spisku klimatologów.
Choć konkretna cząsteczka CO2 pozostaje w atmosferze tylko kilka lat, do usunięcia sumarycznej nadwyżki tego gazu potrzeba stuleci.
W połowie XX wieku także zanieczyszczaliśmy atmosferę – nie tylko CO2, ale też cząstkami chłodzącymi nasz klimat.
Wiele różnorodnych badań pokazuje, że to człowiek odpowiada za zdecydowaną większość wzrostu temperatur obserwowanego od połowy XX wieku.
Zmiany w dopływie energii słonecznej w ramach cykli są zbyt małe, żeby tłumaczyć nimi większe zmiany klimatu.
Ludzkość emituje obecnie do atmosfery około 35 miliardów ton dwutlenku węgla rocznie. Blisko połowa pozostaje w atmosferze.
W najnowszych prognozach uwzględniających obserwowane dziś przyspieszenie topnienia lądolodów Antarktydy i Grenlandii, wzrost poziomu oceanów do 2100 roku szacuje się na 75-200 cm.
Efekt cieplarniany jest zgodny z podstawowymi prawami fizyki. Więcej – jest ich prostą konsekwencją.
Istnienie efektu cieplarnianego wynika z najbardziej podstawowych praw fizyki. Dzięki niemu powierzchnia Ziemi nadaje się do zamieszkania.
Przesadzona informacja na temat lodowców w Himalajach była krótką wzmianką w rozdziale na inny temat. Właściwe i szczegółowo opisane w raporcie prognozy topnienia lodowców były zupełnie inne.
Zmiana rozkładu temperatur Pacyfiku następująca co 20-30 lat i powodująca wzrost temperatury wód powierzchniowych (oscylacja PDO) nie wpływa na długoterminowy trend ocieplania się klimatu.
W związku z ocieplaniem się klimatu Arktyki i coraz szybszym topnieniem lodu w tymże regionie, niedźwiedzie polarne są coraz bardziej zagrożone wyginięciem.
Ocieplenie obserwowane na początku XX wieku miało kilka przyczyn, między innymi rosnące koncentracje CO2.
Wbrew twierdzeniom brytyjskich brukowców i niektórych polskich autorytetów, w ciągu ostatnich kilkunastu lat zaobserwowano dynamiczny wzrost tempa zmian klimatycznych.
Naturalne cykle zachodzące w ziemskim systemie klimatycznym zmieniają rozkład energii ale nie odpowiadają za globalne ocieplenie.
Szybkie zakwaszanie oceanu oznacza przy okazji spadek koncentracji jonów węglanowych. I to to stanowi problem dla morskich żyjątek.
Występowanie zjawisk El Niño – La Niña krótkoterminowo wpływa na zmiany globalnej średniej temperatury powierzchni Ziemi. Jednak nie można za ich pomocą wytłumaczyć trendu długoterminowego.
Zanik lodowca na górze Kilimandżaro to złożone zjawisko i globalne ocieplenie nie jest jego jedyną przyczyną. Jednak nie wynika z tego, że klimat Ziemi się nie zmienia.
Film „Niewygodna prawda” Ala Gore’a zawiera drobne błędy, jednak jego główna teza – że ludzkość powoduje globalne ocieplenie – jest zgodna z ze stanem wiedzy naukowej.
Wyniki wielu niezależnych badań nie pozostawiają żadnych wątpliwości – XX wiek był najcieplejszy od 1000 lat, a obecny wzrost temperatury jest najszybszy od 400 tys. lat.
Emisja gazów cieplarnianych doprowadziła do zakwaszenia oceanów na niespotykaną skalę. Rafy koralowe i fitoplankton mogą zniknąć w ciągu kilkudziesięciu lat.
O ile wzrośnie średnia temperatura na Ziemi, gdy podwoimy koncentrację dwutlenku węgla w atmosferze? Mówi o tym „czułość klimatu”.
Niektórzy są przekonani, że wzrost temperatury na Ziem, to sztuczny efekt związany z ekspansją miast. Czy naukowcy mogliby coś takiego przegapić?
Wzrost średniej temperatury powierzchni planety to tylko jeden z objawów globalnego ocieplenia. Co jeszcze dzieje się z nadmiarem energii na Ziemi?