Teraz, gdy już wiadomo, że ludzkość odpowiada najprawdopodobniej za całe zaobserwowane w epoce przemysłowej ocieplenie klimatu, zaczynają się szczegółowe rozliczenia. Każdy chciałby wiedzieć, kto konkretnie i w jakim stopniu przyłożył i przykłada się do tego zjawiska. Największym emitentem gazów cieplarnianych na świecie są obecnie Chiny. Zapewne dlatego regularnie pojawiają się w dyskusjach na temat klimatu w roli czarnego charakteru. („Ograniczenie emisji? Powiedzcie to Chinom!”). W jednym z ostatnich numerów Nature ukazała się praca Li i in. (2016), w której oszacowano wkład tego kraju w sumaryczne emisje gazów cieplarnianych. Wyszło ok. 10%.
W przeciwieństwie do aerozolu, opadającego pod wpływem siły ciężkości i wymywanego z atmosfery przez deszcz, zwiększone koncentracje gazów cieplarnianych (a zwłaszcza dwutlenku węgla) bardzo długo utrzymują się w atmosferze. Aby więc określić na ile konkretny kraj odpowiada za zmianę klimatu, trzeba wziąć pod uwagę całą historię emisji.
W ciągu ostatnich 30 lat emisje dwutlenku węgla związane ze spalaniem paliw kopalnych wzrosły w Chinach trzykrotnie, czyniąc Państwo Środka największym emitentem gazów cieplarnianych na świecie. Jednak Rewolucja Przemysłowa w krajach Zachodu miała jednak miejsce nieco dawniej niż 30 lat temu. Jak się okazuje, od jej rozpoczęcia wyemitowano na tyle dużo, by całkowity wkład Chin w ocieplenie klimatu wynosił „zaledwie” 10%.
Skąd to się wzięło?
Oszacowanie nie było proste – autorzy pracy uwzględnili w niej wszystkie rodzaje emisji do atmosfery, pochodzące z działalności ludzkości. Objęli analizą zarówno czynniki ocieplające klimat – jak gazy cieplarniane i sadza – jak i ochładzające go aerozole (czytaj więcej Wulkany odpowiedzialne za… wyjątkowo chłodne lata, Mit: Ocieplenie jest skutkiem spadku zapylenia atmosfery).
Największy wpływ na klimat w ostatnich latach są, jak się łatwo domyślić, emisje dwutlenku węgla. Jednak do całkiem niedawna dominującym ich źródłem na terenie Chin były zmiany użytkowania terenu (brązowa linia na wykresie poniżej). Emisje z tego źródła rosły od początku XX wieku do lat osiemdziesiątych, kiedy rozpoczęto z kolei wielkoskalową operację ponownego zalesiania kraju. Emisje wynikające ze spalania paliw kopalnych (czerwona linia) konsekwentnie zyskiwały w międzyczasie na znaczeniu, by ostatecznie zdobyć przewagę na początku lat 90. XX wieku.
Jak napisał w komentarzu do pracy prof. Dominick Spracklen z Uniwersytetu w Leeds,
Chiny sadzą teraz lasy na skalę większą niż gdziekolwiek na świecie. Te plantacje pobierają dwutlenek węgla z atmosfery, dzięki czemu chińskie lasy wypadkowo są obecnie pochłaniaczami tego gazu.
Mimo tego zwrotu, historyczne emisje związane ze zmianą użytkowania wciąż odpowiadają za ok. 1/3 chińskiego wpływu na klimat. Pozostałe 2/3 to przede wszystkim spalanie paliw kopalnych, ale w ostatnich dekadach także emisje tlenku azotu (żółta linia na rysunku 2), fluorowcopochodnych (linia różowa, halogenki) oraz metanu (trzykrotny wzrost wymuszania radiacyjnego w latach 1950-2010, linia pomarańczowa).
Chiny na tle innych
Mniejszy panel na rysunku 2 przedstawia skumulowany procentowy wkład Chin w ocieplenie – w podziale na poszczególne rodzaje gazów, ale też rezultat wypadkowy (niebieska linia, 8-12%). Tu również wyraźnie zaznacza się silny wzrost emisji związanych ze spalaniem paliw w ostatnich dekadach – w latach 1980-2010 ten wkład do światowych emisji niemal się potroił. W chwili obecnej udział Chiny to ok. 12% gazów cieplarnianych wyemitowanych przez ludzkość w całej jej historii. Chociaż bowiem najnowsze emisje Chin są bardzo wysokie, to inni wielcy emitenci – jak Europa albo Stany Zjednoczone – dużo wcześniej zaczęły intensywnie korzystać z paliw kopalnych.
Grzeją, ale i chłodzą
Skoro Chińczycy wypuścili do atmosfery 12% gazów cieplarnianych, to czemu przypisuje im się tylko 10% ocieplenia? Sekret tkwi w innego rodzaju zanieczyszczeniach emitowanych przez chiński przemysł. Na pewno słyszeliście o fatalnej jakości powietrza w tym kraju. Jak komentuje profesor Spracklen:
Zanieczyszczenie powietrza jest w Chinach poważnym problemem środowiskowym. W związku ze złą jakością powietrza co roku umiera tam ok. 1,3 mln ludzi.
Podczas gdy w Europie i Stanach Zjednoczonych już jakiś czas temu podjęto wysiłki w celu ograniczenia przez zakłady przemysłowe emisji wielu szkodliwych substancji. Chińskie fabryki i elektrownie wciąż wprowadzają do atmosfery bardzo dużo różnego rodzaju zanieczyszczeń (pyłów zawieszonych, siarczanów, azotanów i in.). Oprócz negatywnego wpływu na zdrowie obywateli, cząstki mają one… chłodzący wpływ na klimat. Pyły oraz aerozole siarkowe i azotowe odbijają promieniowanie słoneczne i zmniejszają ilość energii docierającej do powierzchni Ziemi, powodując tym samym ochładzanie klimatu. Jedynym aerozolem ogrzewającym klimat (także emitowanym obficie przez Chiny) jest sadza (czytaj także: Zmniejszenie emisji metanu i sadzy to za mało).
Opracowanie Li i in. (2016). wskazuje, że Chiny odpowiadają za ok. 28% emitowanego na świecie aerozolu siarkowego (jasnoniebieski słupek na rysunku 3) oraz 24% aerozolu azotowego (słupek ciemnoniebieski). Czynniki te w istotny sposób obniżają dotychczasowy udział tego kraju w ociepleniu klimatu. Niestety oznacza to, że jeśli Chiny zaczną naśladować Zachód i w trosce o zdrowie obywateli ograniczać wypuszczanie aerozolu do atmosfery, ich wkład w wymuszanie radiacyjne wzrośnie.
Jak zauważają autorzy pracy Li i in. (2016), biorąc pod uwagę system polityczny i społeczny, istniejącą infrastrukturę i rosnące w ostatnich latach zużycie paliw kopalnych oraz długi czas życia dwutlenku węgla w atmosferze, jest mało prawdopodobne, aby wkład Chin w globalne ocieplenie w najbliższym okresie zaczął spadać. Możliwe jest natomiast lepsze oszacowanie tego wkładu, w miarę postępu badań emisji metanu, dwutlenku siarki i złożonego wpływu aerozolu na własności chmur i śniegu.
Aleksandra Kardaś na podstawie Li i in. (2016) oraz Carbon Brief. Konsultacja merytoryczna: prof. Szymon P. Malinowski
Fajnie, że tu jesteś. Mamy nadzieję, że nasz artykuł pomógł Ci poszerzyć lub ugruntować wiedzę.
Nie wiem, czy wiesz, ale naukaoklimacie.pl to projekt non-profit. Tworzymy go my, czyli ludzie, którzy chcą dzielić się wiedzą i pomagać w zrozumieniu zmian klimatu. Taki projekt to dla nas duża radość i satysfakcja. Ale też regularne koszty. Jeśli chcesz pomóc w utrzymaniu i rozwoju strony, przekaż nam darowiznę w dowolnej wysokości