Ze względu na epidemię koronawirusa i wstrzymanie zajęć w szkołach, nauczyciele i uczniowie aktywnie poszukują materiałów, które można wykorzystać w kształceniu na odległość. Z pomocą (?) przychodzi im między innymi platforma edukacyjna Ministerstwa Edukacji Narodowej, epodreczniki.pl. Z przyjemnością odkryliśmy tam kilka zestawów tekstów i ćwiczeń poruszających temat zmiany klimatu. Niestety, szybko okazało się, że zawartość merytoryczna materiałów pozostawia wiele do życzenia. Szczególnie silne zastrzeżenia budzi przeznaczony dla uczniów klas 7-8 materiał Czy wiesz już wszystko o efekcie cieplarnianym?. Jego główną częścią jest film, będący niestety przykładem daleko idącej dezinformacji. Ministerstwo Edukacji Narodowej udostępnia materiały dla młodzieży o globalnym ociepleniu. To bardzo dobrze. Gorzej, że pełno tam poważnych błędów.

Aktualizacja: omówiony w tekście film został usunięty ze strony MEN, nasz komentarz jednak pozostawiamy, aby mógł posłużyć do wyjaśniania wątpliwości wszystkich, którzy zdążyli go obejrzeć.

Rysunek 1: Fragment strony epodręczniki.pl (dostęp 21.04.2020).

Astronomiczna pomyłka

W pierwszym zdaniu filmu autorzy obiecują, że wytłumaczą, czemu na naszej planecie możliwe jest życie. Niestety, już w następnym zdaniu mamy błąd merytoryczny (bloki cytatów z filmu oznaczać będziemy niebieskim kolorem):

W kosmosie panuje bardzo niska temperatura, dochodząca do minus 273 stopni Celsjusza.

Raczej nie „dochodząca”, co sugerowałoby jej dużą wartość, lecz „sięgającą”, ale nie bądźmy tu drobiazgowi. Poważniejszy błąd polega na tym, że temperatura -273 stopni Celsjusza, czyli zaokrąglona do pełnych stopni temperatura zera bezwzględnego (0 K, czyli zero kelwinów), nie występuje naturalnie we Wszechświecie, bo wypełniające go tzw. promieniowanie reliktowe, będące pozostałością po Wielkim Wybuchu, odpowiada temperaturze około 2,7 K. Poprawne byłoby więc raczej stwierdzenie: „W kosmosie panuje bardzo niska temperatura, sięgająca -270 stopni Celsjusza.”

Na „Nauce o klimacie” skupiamy się jednak nie na astronomii, lecz klimacie. Kolejne zdanie filmu i następne dotyczą już tej kwestii:

Na Ziemi, nawet zimą, temperatura nie spada poniżej minus 100 stopni Celsjusza. Przyczyną tego stanu rzeczy jest efekt cieplarniany.

Średnia temperatura powierzchni Ziemi to około 15 stopni Celsjusza, czyli 288 K. Efekt cieplarniany, owszem, podnosi temperaturę powierzchni Ziemi, ale nie o blisko 300 stopni, lecz mniej więcej 30. To, że na powierzchni Ziemi nie jest tak zimno jak w pustce międzygalaktycznej zawdzięczamy głównie Słońcu i dostarczanej przez nie energii (patrz Efekt cieplarniany – jak to działa). Efekt cieplarniany to zjawisko znaczące z naszego punktu widzenia, jednak z perspektywy klimatu planetarnego raczej drugiego rzędu.

Ale o co chodzi..?

Jak zauważa lektor, naturalny efekt cieplarniany jest możliwy dzięki istnieniu atmosfery. To prawda, ale chwilę później dowiadujemy się:

Efekt ten, inaczej zwany szklarniowym, to zjawisko polegające na podwyższeniu temperatury panującej na planecie. To dzięki niemu na Ziemi możliwe jest życie. Przyczyną tego zjawiska jest obecność atmosfery, która ogranicza wypromieniowanie ciepła w przestrzeń kosmiczną. Naturalny efekt szklarniowy jest korzystny dla życia na Ziemi, ale w wyniku zanieczyszczenia powietrza obserwujemy jego nasilenie. Powstaje on (sic!) na skutek obecności gazów cieplarnianych w atmosferze.

Nie jesteśmy pewni, jak rozumieć ten fragment. Można zrozumieć, że nasilenie [efektu szklarniowego] jest skutkiem obecności gazów cieplarnianych (choć wtedy powinno być nie „on” lecz „ono”). Ale może autorowi chodziło o to, że to efekt szklarniowy powstaje na skutek obecności gazów cieplarnianych w atmosferze. Byłoby to poprawne merytorycznie, ale należałoby o tym wspomnieć wcześniej, a nie po informacji o wzmacnianiu efektu szklarniowego przez zanieczyszczenia. Mamy nadzieję, że to zamieszanie to efekt pośpiesznej edycji filmu…

Wszystkim, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej na temat działania efektu cieplarnianego oraz tego, co powoduje jego nasilanie, polecamy artykuł Efekt cieplarniany – jak to działa, a dla bardziej wnikliwych cykl Efekt cieplarniany dla średniozaawansowanych.

Gazy cieplarniane czy pomieszanie z poplątaniem?

Dalej dowiadujemy się, że

do gazów cieplarnianych zaliczamy tlenek węgla(IV) i parę wodną, a także metan, tlenki azotu i siarki, freony i ozon

Rysunek 2: UWAGA: TEN RYSUNEK ZAWIERA BŁĘDY. Fragment omawianego w artykule filmu ze strony MEN (dostęp 21.04.2020).

Zdziwienie budzi tu kilka kwestii. Po pierwsze: czemu wysoko na liście gazów cieplarnianych umieszczono tlenek siarki(IV) – SO2? Technicznie rzecz biorąc jest on gazem cieplarnianym (posiada bowiem pasma absorpcyjne w zakresie emitowanego przez Ziemię promieniowania długofalowego), jednak na skutek bardzo krótkiego życia w atmosferze nie wpływa na klimat naszej planety w taki sposób, jak inne gazy cieplarniane na tej liście. Nie znajdziemy go nawet na długiej liście gazów cieplarnianych w raportach IPCC (IPCC, 2013, tabela 8.A.1). Co więcej, SO2 jest prekursorem aerozoli siarkowych, które chłodzą klimat, odbijając promieniowanie słoneczne.

Po drugie: dlaczego użyto skrótu NOx, zwyczajowo oznaczającego tlenki azotu(II) (NO) i azotu(IV) (NO2), ale nie tlenek azotu(I), N2O, który w przeciwieństwie do tych pierwszych faktycznie jest ważnym gazem cieplarnianym?

Zupełnie tajemnicza jest też kolejność: dlaczego para wodna jest niemal na końcu, razem z freonami? Czemu nie wyjaśniono jakże ważnej – chociaż innej niż długożyjących gazów cieplarnianych – roli, jaką pełni w procesach klimatycznych (zobacz np. Para wodna – klimatyczny dopalacz)?

Klasyka dezinformacji: „nasze emisje są małe w porównaniu do naturalnych”

Oglądamy dalej:

Wszystkie z nich [gazów cieplarnianych] mają pochodzenie zarówno naturalne jak i antropogeniczne, czyli związane z działalnością człowieka.

Wszystkie z wyjątkiem freonów – gazów przemysłowych, które nie występują naturalnie w przyrodzie. To jednak drobiazg. Co pada dalej?

Okazuje się jednak, że ilość wytwarzanych gazów w naturze jest wielokrotnie większa niż tych wytwarzanych przez człowieka

To wspaniały przykład dezinformacji. Przyjrzyjmy się dwutlenkowi węgla i jego obiegowi w środowisku: atomy węgla krążą między rezerwuarami – atmosferą, oceanami i ekosystemami lądowymi (tzw. szybki cykl węglowy), a ich ilość w skalach krótszych od geologicznych jest mniej więcej stała. Emisje wulkaniczne, dorzucające do szybkiego cyklu węglowego nowe atomy węgla, są ponad stukrotnie mniejsze od naszych emisji (patrz Mit: Wulkany emitują więcej dwutlenku węgla niż człowiek), a ponadto są równoważone przez naturalne procesy wietrzenia skał (patrz Wolny cykl węglowy i termostat węglowy). My zaś, wydobywając i spalając paliwa kopalne (węgiel, ropa, gaz ziemny) dorzucamy nowe atomy węgla do szybkiego cyklu węglowego (wcześniej były one od dziesiątek i setek milionów lat uwięzione w złożach węgla, ropy i gazu). W rezultacie naszej działalności atmosferyczne stężenie CO2 w ostatnim stuleciu gwałtownie wzrosło do poziomu najwyższego od wielu milionów lat.

Dla nasilania się lub słabnięcia efektu cieplarnianego nie jest istotne, ile gazów cieplarnianych jest emitowane przez poszczególne ich źródła. Istotne jest, które z procesów emisji długożyjących gazów cieplarnianych (głównie CO2) pozostają niezrównoważone procesami usuwającymi je z atmosfery (patrz Mit: Dwutlenek węgla emitowany przez człowieka nie ma znaczenia). Problem ten dotyczy emisji antropogenicznych, które jedynie częściowo są neutralizowane przez naturalne procesy (rozpuszczanie CO2 w oceanie, pochłanianie go przez rośliny i odkładanie w glebie).

Zdanie z filmu wprowadza w błąd także dlatego, że w przypadku części wymienionych wcześniej substancji jest po prostu nieprawdziwe. Zarówno w przypadku tlenków azotu (NOx) jak i gazowych związków siarki przeważające są emisje antropogeniczne (Seinfeld i Pandis, 2016), a freony i halony oraz inne przemysłowe gazy cieplarniane emitowane są wyłącznie w wyniku działalności człowieka.

Radosny bilans następstw zmiany klimatu

W kolejnych minutach filmu autorzy przechodzą do tematu skutków zmiany klimatu. Wspominają o topnieniu lodowców, prowadzącego do podnoszeniu się poziomu morza oraz nasilaniu niekorzystnych zjawisk pogodowych. I to wszystko. To lista daleka od kompletności (szerszą znajdziesz na naszej stronie). Dalej zaś następuje zaskakujący zwrot akcji. Autorzy filmu wspominają (zgodnie z prawdą, aczkolwiek…), że:

naukowcy zauważają też pozytywne strony nasilenia się efektu cieplarnianego, zarówno w skali domowej (sic!) jak i globalnej

Po tym następuje długa część filmu poświęcona tym pozytywom, sugerując wbrew stanowisku nauki, jakoby globalne ocieplenie przynosiło per saldo więcej korzyści niż szkód (patrz Mit: Globalne ocieplenie, nawet jeśli będzie, wcale nie będzie takie złe). Wymieniane są w kolejności:

  • mniejsze wydatki na ogrzewanie zimą. Nie ma mowy jednak o wydatkach na klimatyzację i chłodzenie latem;
  • odsunięcie kolejnej epoki lodowcowej o dziesiątki tysięcy lat, dzięki czemu „unikniemy być może głodu, upadku rolnictwa, epidemii czy gwałtownego spadku liczby ludności”. Formalnie to znów prawda (patrz Mit: Czeka nas nowa epoka lodowcowa), ale twórcom filmu umyka fakt, że w miejsce trwającego tysiące lat ochładzania się klimatu ludzkość sprawiła sobie błyskawicznie zachodzące ocieplenie klimatu, mogące przynieść wspomniany głód, upadek rolnictwa czy epidemie dużo szybciej, patrz m.in. 467 klimatycznych zagrożeń dla ludzkości, 1,5°C… 2°C… 3°C… 4°C – porównanie następstw zmiany klimatu.

Dalej przechodzimy do większej liczby „pozytywnych skutków w skali całej planety”, zacytujemy je in extenso:

Topnienie lodowców Grenlandii sprawia, że do Oceanu Atlantyckiego spływa 300 tysięcy ton łatwo przyswajalnych związków żelaza, wykorzystywanych przez wiele morskich organizmów… Podwyższenie temperatury to wydłużenie okresu wegetacji. Możliwe byłoby zbieranie plonów dwa razy w roku. Cieplejszy klimat umożliwiłby uprawianie większej liczby gatunków roślin. Zwiększona zawartość tlenku węgla(IV) w atmosferze to dobra wiadomość dla roślin, flory, które dzięki temu gazowi stają się bujniejsze i bardziej odporne na suszę. Należy też wspomnieć o potencjalnych bogactwach naturalnych, ropie naftowej czy rudach metali ukrytych pod skorupą lodową. Dzięki roztopieniu części lodowców statki handlowe mogłyby pływać inną krótszą drogą nowe morskie szlaki handlowe.

W sumie piękna wizja bilansu ocieplenia klimatu, nieprawdaż? Szkoda, że niezgodna z wiedzą naukową. Mamy tu potężną kolekcję mitów klimatycznych, wypowiedzianych jednym tchem bez zastanowienia.

O ile nawożenie oceanu żelazem z lodowców w ogóle odniosłoby jakiś skutek (co nie jest pewne – patrz Lauderdale i in., 2020), to sprzyjałoby przy okazji powstawaniu oceanicznych stref beztlenowych (np. Lampit i in. 2008), które i tak będą w efekcie globalnego ocieplenia stanowić coraz poważniejszy problem, zakłócający funkcjonowanie morskich łańcuchów pokarmowych (więcej na ten temat w tekście Globalne ocieplenie, prądy morskie i życie w oceanach). Duża ilość słodkiej wody spływającej ze wspomnianej Grenlandii (i nie tylko) będzie zakłócać cyrkulację oceaniczną (patrz np. Ocieplenie oceanów – co oznacza i czym się może skończyć?).

Wydłużenie okresu wegetacji w niektórych przypadkach może być korzystne, ale na naszych szerokościach geograficznych może oznaczać większe ryzyko dotknięcia upraw przez przymrozki, susze i ekstremalne zjawiska pogodowe. Z kolei w tropikach możliwość uprawy wielu roślin może w przypadku spalenia większości paliw kopalnych zostać całkowicie wyeliminowana. Więcej o tych zagadnieniach przeczytasz między innymi w tekstach: Drzewka pomarańczowe? Raczej susze i grad., I znów nam wmawiają: cieszcie się z ocieplenia, Konsekwencje zmiany klimatu dla Polski wg Ministerstwa Środowiska, Mokry termometr a nasze przetrwanie, Nizina Chińska niezdatna do życia pod koniec stulecia?).

Wzrost koncentracji CO2 w powietrzu nie jest niestety wystarczający do tego, by rośliny rosły bujniej i miały doskonałe właściwości, potrzebne są także inne zasoby i warunki (więcej na ten temat pisaliśmy między innymi w tekstach Nawożenie roślin CO2 jest OK. Są jednak „ale”. Liczne „ale”., Rosnące stężenie CO2 a wymieranie pszczół, Ziemia się zieleni – ale gdzie i dlaczego?). Topnienie lodu w Arktyce oznacza zaś nie tylko otwarcie szlaków handlowych, ale też przyśpieszenie ocieplania się klimatu dzięki zjawisku arktycznego wzmocnienia i emisjom metanu z dna oceanicznego i wieloletniej zmarzliny (patrz np. Mit: Wolna od lodu Arktyka to same korzyści).

W materiałach MEN nie wspomniano o spadku różnorodności biologicznej, wymieraniu raf koralowych, suszy, problemach z dostępem do wody i żywności, o wzroście zachorowań na choroby wektorowe i śmiertelności związanej z upałami, zaburzeniu bezpieczeństwa w skali globalnej (konfliktach, migrantach klimatycznych….). I wielu, wielu innych, potwierdzonych naukowo negatywnych skutkach zmiany klimatu, aż do scenariusza Wielkiego Wymierania włącznie (Klimat przyszłości: wyprawa w nieznane). Po co zawracać sobie tym głowę, skoro dzięki katastrofie klimatycznej zapłacimy mniej za ogrzewanie i nie będziemy musieli jechać do ciepłych krajów, żeby wygrzać się w upale?

Świadomość społeczna… Ale jaka…?

Po krótkim przerywniku, w którym wymieniane są naturalne i antropogeniczne źródła emisji (niekompletnie, bez ładu i składu, ale bez większych błędów), autorzy filmu pytają: „a jaka jest świadomość społeczna dotycząca omawianego zjawiska?”. I przechodzą do sondy, gdzie kilkoro studentów wypowiada się na temat efektu cieplarnianego i globalnego ocieplenia.

Poważnym problemem w tej części jest to, że nie ma żadnego komentarza do wypowiedzi – zarówno stwierdzenia poprawne jak i błędne pozostają bez wyjaśnienia – nieprzygotowany słuchacz nie będzie więc wiedział, co o tym sądzić. Może pomyśleć, że te wszystkie wypowiedzi są poprawne, a tak nie jest. Na początku pada pytanie o definicję efektu cieplarnianego.

Przypomnijmy:

Efekt cieplarniany to zjawisko polegające na pochłanianiu promieniowania podczerwonego (emitowanego przez powierzchnię Ziemi czy innej planety) przez tzw. gazy cieplarniane, takie jak para wodna, dwutlenek węgla i metan. Skutkiem istnienia efektu cieplarnianego jest to, że średnia temperatura powierzchni Ziemi wynosi około 15 stopni, a nie minus 18 stopni Celsjusza (żeby zrozumieć szczegóły przeczytaj: Efekt cieplarniany – jak to działa).

Globalnym ociepleniem nazywamy obserwowaną zmianę klimatu, która polega m.in. na wzroście średniej temperatury powierzchni Ziemi – w ciągu ostatniego stulecia o ok. 1°C. Globalne ocieplenie powodowane jest wzmocnieniem naturalnego efektu cieplarnianego, za co odpowiada wzrost stężenia gazów cieplarnianych.

Pierwszy rozmówca odpowiada, że „jest to zjawisko podnoszenia się średniej globalnej temperatury”. Byłaby to akceptowalna odpowiedź na pytanie o definicję globalnego ocieplenia (wzmacnianie efektu cieplarnianego), a nie o definicję samego efektu cieplarnianego.

Kolejna osoba odpowiada, że „jest to tak zwany efekt szklarni, kiedy wytwarzanie są tak zwane gazy cieplarniane. I one w jakiś sposób zaburzają funkcjonowanie środowiska”. To niestety odpowiedź niepoprawna i myląca. Efekt cieplarniany jest wynikiem obecności w atmosferze gazów cieplarnianych, a nie ich „wytwarzania”. I o ile „zaburzanie funkcjonowania środowiska” można by podciągnąć pod „globalne ocieplenie”, to na pewno nie pod pytanie o definicję efektu cieplarnianego.

Trzeci respondent odpowiada, że „To jest stosunkowe zwiększanie się średniej temperatury na Ziemi”. To też nie jest poprawna odpowiedź na pytanie o definicję efektu cieplarnianego – jeśli już, to o globalne ocieplenie.

Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem doboru powyższych wypowiedzi wydaje się być to, że sami autorzy filmu nie odróżniają efektu cieplarnianego od globalnego ocieplenia. To jest absolutne abecadło, a mylenie tych pojęć kompletnie dyskwalifikuje materiał edukacyjny.

Dalszych pytań nie będziemy komentować, choć wypowiedzi studentów tutaj też nie kwalifikują się do bezkrytycznego przekazania ich jako wiedzy dla słuchaczy.

Rekomendacje działań – aspiryna na raka

Przedostatni segment materiału poświęcony jest „ochronie powietrza przed zanieczyszczeniami”. W kontekście zmiany klimatu nie jest to najlepsze określenie, bo odwraca uwagę od właściwego tematu filmu (wzrostu koncentracji gazów cieplarnianych), a przenosi ją na ogólne „zanieczyszczenie powietrza” (pojęcie, które kojarzymy raczej ze smogiem). Fragment obejmuje serię obrazów z podpisami, sygnalizujących jakie działania można podjąć w życiu codziennym dla zmniejszania swojego „śladu węglowego”. Wymienione działania (oszczędzanie energii elektrycznej, dbanie o zieleń, korzystanie z transportu zbiorowego i roweru oraz segregowanie odpadów) zasadniczo idą w dobrym kierunku, są jednak kompletnie niewystarczające do realizacji celów Porozumienia paryskiego. Dla zapobieżenia niebezpiecznej zmianie klimatu konieczne jest osiągnięcie neutralności klimatycznej (zero emisji netto) do 2050 roku. O konieczności systemowego odejścia od wykorzystywania paliw kopalnych (IPCC, 2018) nie ma w filmie ani słowa.

Zaskakujący finał: problem jest poważny!

W końcu docieramy do zaskakującego finału. Narrator oświadcza:

Problem efektu cieplarnianego i ocieplenia klimatu jest poważny

Konia z rzędem temu, kto, na podstawie filmu obszernie rozwodzącego się na temat pozytywów globalnego ocieplenia, zrozumie dlaczego. Mamy nadzieję, że poszukiwanie hasła „skutki zmiany klimatu” przywiedzie zagubionych Internautów na nasze łamy, bo materiałów na ten temat na „Nauce o klimacie” mamy pod dostatkiem!

Liczymy też na to, że w głowie słuchaczy utkwią im także ostatnie (jakimś trafem – prawdziwe) zdania z filmu:

Jak widać na grafice w ciągu ostatnich 100 lat temperatura na Ziemi wzrosła o około 1 stopień Celsjusza. Spowodowało to już pewne zmiany na świecie i można zakładać że jeszcze za twojego życia będą one coraz bardziej zauważalne.

Inne „kwiatki”

Skomentowany w niniejszym artykule film to niestety jedynie wierzchołek góry lodowej. Wiele dezinformacji można też znaleźć w innych materiałach MEN, opublikowanych na stronie e-Podręczniki. Przykładowo:

• Autor lekcji Globalne ocieplenie i jego skutki, twierdzi, jakoby „efekt Pinatubo” (ochłodzenie klimatu po erupcji tego wulkanu, która wyrzuciła do stratosfery duże ilość aerozolu ograniczającego dostęp promieniowania słonecznego do powierzchni Ziemi) miał w jakiś sposób negować wpływ człowieka na nasilający się efekt cieplarniany. Oczywiście wystąpienie jednego z tych zjawisk nie wpływa w żaden sposób na możliwość wystąpienia drugiego.

Aktualizacja: poniższy błąd został poprawiony.

• Z materiałów pt. Zagrożenia bioróżnorodności (ćwiczenie 4) dowiemy się między innymi tego, że nie wiadomo, jakie są przyczyny obecnego ocieplenia klimatu. Tymczasem, oczywiście, wiadomo (patrz tekst Ziemia się nagrzewa. I wiemy dlaczego.)

Rysunek 3: Fragment strony Zagrożenia bioróżnorodności (dostęp 20.04.2020).

Mamy nadzieję, że wprowadzające czytelników w błąd materiały szybko zostaną zastąpione przedstawiającymi aktualny stan wiedzy o klimacie i jego zmianie.

Redakcja portalu Nauka o klimacie

_______________________

Polecamy też komentarze do materiałów MEN opublikowane na stronie Smoglab:

Bzdury klimatyczne w lekcji MEN. Młodzież dowie się, że globalne ocieplenie to same korzyści

MEN zmieniło treść lekcji o klimacie. Autorzy nie pisali nic o pozytywach globalnego ocieplenia

Fajnie, że tu jesteś. Mamy nadzieję, że nasz artykuł pomógł Ci poszerzyć lub ugruntować wiedzę.

Nie wiem, czy wiesz, ale naukaoklimacie.pl to projekt non-profit. Tworzymy go my, czyli ludzie, którzy chcą dzielić się wiedzą i pomagać w zrozumieniu zmian klimatu. Taki projekt to dla nas duża radość i satysfakcja. Ale też regularne koszty. Jeśli chcesz pomóc w utrzymaniu i rozwoju strony, przekaż nam darowiznę w dowolnej wysokości