STANOWISKO NAUKI
Terminów „zmiana klimatu” i „globalne ocieplenie” używa się od dziesięcioleci, wciąż w tych samych znaczeniach.
Co ciekawe osobą, która proponowała zmianę nazewnictwa, był pewien klimatyczny sceptyk, szukający sposobów na osłabienie percepcji problemu przez społeczeństwo.
MIT
Coraz częściej zamiast o „globalnym ociepleniu” mówi się o „zmianach klimatu”, żeby ukryć fakt, że żadnego ocieplenia nie ma.
UWAGA: Ten artykuł został opublikowany w roku 2013 i nie był aktualizowany. W niektórych przypadkach mogą być dostępne nowsze dane liczbowe.
Globalne ocieplenie a zmiana klimatu
Oba terminy często występują w literaturze naukowej, a odnoszą się do dwóch odrębnych zjawisk fizycznych. Jak sugeruje sama nazwa, „globalne ocieplenie” (ang. global warming) dotyczy długookresowego trendu wzrostu średniej temperatury powierzchni Ziemi. Jest on widoczny poniżej:
Pojęcie „zmiana klimatu” (ang. climate change) odnosi się do zmiany globalnego klimatu, związanej w szczególności ze wzrostem średniej temperatury globalnej.
Zmiana klimatu to nie tylko wzrost temperatury, ale też m.in. zmiany w przestrzennym rozkładzie opadów, częstsze występowanie susz, fal upałów i innych ekstremalnych zjawisk pogodowych czy zakwaszanie się oceanów w wyniku pochłaniania przez nie emitowanego przez ludzkość dwutlenku węgla. Przykładem zmiany klimatu są poniższe przewidywania raportu IPCC z 2007 roku, dotyczące zmian w występowaniu i natężeniu opadów na świecie:
Tak więc zmiany klimatu i globalne ocieplenie to nie to samo, choć są ze sobą powiązane. Emitowane przez człowieka gazy cieplarniane powodują globalne ocieplenie, które jest częścią zmiany klimatu. Jednakże, z uwagi na to, że te terminy łączy związek przyczynowo-skutkowy, w codziennej komunikacji często używa się ich zamiennie.
Oba terminy są w użyciu od lat
Argument o zmianie nazwy sugeruje, że kiedyś normą było mówienie o „globalnym ociepleniu”, za to teraz – o „zmianie klimatu”. To nieprawda! Dla przykładu, jedno z najważniejszych opracowań klimatologicznych, praca Gilberta Plassa z 1956, nosi nawiązujący do „zmiany klimatu” tytuł „The Carbon Dioxide Theory of Climatic Change” (w pracy tej Plass oszacował czułość klimatu na podwojenie dwutlenku węgla w atmosferze na 3,6°C, a to niewiele więcej, niż uznawane obecnie za wartość najbardziej prawdopodobną 3°C). W 1971 r. Barrett i Gast opublikowali w Science list zatytułowany po prostu „Climate Change”. Czasopismo „Climatic Change” powstało w 1977 r. (i wychodzi do dziś). IPCC powstało w 1988 roku, a litery ‘CC’ w nazwie oznaczają naturalnie „zmianę klimatu” (Climate Change), a nie „globalne ocieplenie”.
Terminu „zmiana klimatu” używa się od dziesięcioleci, a jego znaczenie przez ten czas nie zmieniło się. Z kolei określenie „globalne ocieplenie” wprowadził w roku 1975 Wallace S. Broecker w artykule zatytułowanym „Climatic change; are we on the brink of a pronounced global warming? (Zmiana klimatu: czy jesteśmy na krawędzi wyraźnego globalnego ocieplenia)”
Wyszukiwarka Google Scholar pokazuje, zgodnie z prawdą, że termin „zmiana klimatu” pojawił się wcześniej, niż „globalne ocieplenie” oraz, że był i jest częściej używany w literaturze naukowej:
Nie ma podstaw do zmian nazewnictwa
Ci, którzy upierają się, że „ktoś zmienił nazwę”, zazwyczaj widzą po temu dwa spiskowe powody. Albo a) Ziemia przestała się ocieplać, więc nie można już mówić o „globalnym ociepleniu” albo b) termin „zmiana klimatu” będzie bardziej przerażał.
Pierwsze twierdzenie jest ewidentnie fałszywe. Jak widać na pierwszym wykresie, Ziemia cały czas się ociepla i wciąż akumuluje ciepło. Mówiąc krótko, globalne ocieplenie zachodzi.
Drugie twierdzenie też jest mylne. Dowiódł tego człowiek, który (być może jako jedyny) rzeczywiście optował za zmianą terminu „globalne ocieplenie” na „zmiana klimatu”. Oto co stwierdził doradca polityczny Republikanów, Frank Luntz w notatce, skierowanej do konserwatywnych polityków, a dotyczącej komunikacji w zakresie środowiska naturalnego:
Powinniśmy zacząć mówić o „zmianie klimatu”, nie o globalnym ociepleniu i o „zarządzaniu” środowiskiem, a nie o jego ochronie.
Wyrażenie „zmiana klimatu” przeraża mniej, niż „globalne ocieplenie”. Jak zauważył jeden z uczestników badania opinii publicznej, zmiana klimatu „kojarzy się z podróżą z Pittsburgha na Florydę”. Globalne ocieplenie kojarzy się z katastrofą, termin „zmiana klimatu” sugeruje zmianę bardziej pod kontrolą, o mniejszym ładunku emocjonalnym.
Wyrażenia “globalne ocieplenie” i „zmiana klimatu” mają różne znaczenie, choć używane są zamiennie, bo łączy je związek przyczynowo-skutkowy. Termin „zmiana klimatu” już od dziesięcioleci jest używany w literaturze naukowej. Częstotliwość występowania obu terminów wzrastała na przestrzeni ostatnich 40 lat. Co więcej, nie ma powodu, by zmieniać terminologię, bo Ziemia wciąż się ociepla.
Być może jedynym człowiekiem, który optował za zmianą nazewnictwa był Frank Luntz, doradca polityczny Republikanów i sceptyk klimatyczny, który z wyników badań opinii publicznej wyczytał, że termin „zmiana klimatu” mniej przeraża społeczeństwo, niż „globalne ocieplenie”. Mit, że „przemianowali globalne ocieplenie na zmiany klimatu”, nie ma żadnego poparcia w faktach.
Skeptical Science, tłumaczenie: Marcin Popkiewicz, konsultacja merytoryczna: prof. Szymon Malinowski
Fajnie, że tu jesteś. Mamy nadzieję, że nasz artykuł pomógł Ci poszerzyć lub ugruntować wiedzę.
Nie wiem, czy wiesz, ale naukaoklimacie.pl to projekt non-profit. Tworzymy go my, czyli ludzie, którzy chcą dzielić się wiedzą i pomagać w zrozumieniu zmian klimatu. Taki projekt to dla nas duża radość i satysfakcja. Ale też regularne koszty. Jeśli chcesz pomóc w utrzymaniu i rozwoju strony, przekaż nam darowiznę w dowolnej wysokości