COP21 2015: zbliża się szczyt klimatyczny w Paryżu. Jak wyglądają dotychczasowe deklaracje ograniczenia emisji gazów cieplarnianych przez poszczególne kraje? Jaka przyszłość nas czeka, jeśli zostaną zrealizowane?

W scenariuszu biznes-jak-zwykle, w którym ludzkość nie podejmie żadnych nowych działań ukierunkowanych na ograniczenie emisji, możemy spodziewać się wzrostu temperatury do końca stulecia o około 4,5°C, a w kolejnych stuleciach docelowo nawet 2-3 razy tyle. Efekty byłyby katastrofalne.

Za próg bezpieczeństwa uznane zostało docelowe ocieplenie klimatu Ziemi o 2°C. W scenariuszu ograniczenia wzrostu temperatury o 2°C należałoby szybko redukować emisje, do połowy stulecia o 80-90% i do zera w drugiej połowie obecnego stulecia, w sumie pozwalając sobie na spalenie jedynie mniej więcej połowy paliw kopalnych spalonych w dotychczasowej historii.

A ile ograniczymy?

Panorama Paryża - widok ze wzgórza bazyliki Sacré-Cœur
Paryż – to tu odbędzie się 21 szczyt klimatyczny (COP21). Zdjęcie: Unsplash, Pixabay.

Deklaracje INDC

Przed zbliżającym się szczytem klimatycznym w Paryżu (COP21), na którym oczekiwane jest zawarcie porozumienia międzynarodowego o emisjach gazów cieplarnianych, kraje przedstawiają swoje dobrowolne plany redukcji emisji, określane jako INDC (Intended Nationally Determined Contributions – Planowane Wkłady Zamierzone przez Kraje).

Zasadniczo rzecz biorąc są to deklaracje zamiarów, jak dany kraj planuje zredukować lub ograniczyć wzrost swoich emisji. Unia Europejska na przykład planuje ograniczenie emisji o 40 procent do 2030 roku względem poziomu z 1990 roku. Szwajcaria planuje dla tego okresu redukcje o 50%, a Norwegia o ponad 40%. Stany Zjednoczone planują redukcje emisji o 28% do 2025 roku względem poziomu z roku 2005. Chiny deklarują szczyt emisji do 2030 roku i spadek w tym czasie emisji przypadających na jednostkę PKB o 60-65%, zamierzają też wdrożyć system handlu uprawnieniami do emisji i wprowadzić standardy paliwowe odpowiadające amerykańskim. Indie planują do 2030 roku zmniejszenie emisji przypadających na jednostkę PKB o 33-35%.

Każdy kraj składa deklaracje „po swojemu”, czasem też podając dodatkowe uwarunkowania, na przykład uzależnienie stopnia redukcji od tego co zrobią inni, wliczanie do redukcji zalesiania lub wstrzymania wylesiania, uwzględnienie w redukcjach inwestycji w innych krajach. Listę złożonych deklaracji można zobaczyć tutaj. Wszystko to jest tak skomplikowane, że odpowiedź na pytanie: „To jaki będzie łączny efekt wszystkich działań, o ile zostaną faktycznie zrealizowane”, wcale nie jest oczywista.

Możliwe efekty wdrożenia działań INDC

Zadania skompilowania tych wszystkich obietnic i obliczenia, jaki będzie rezultat ich implementacji dla zmiany klimatu, podjęła się grupa naukowców z MIT Sloan i Climate Interactive.

Rysunek 1. Scenariusze światowych emisji gazów cieplarnianych. Po prawej stronie pokazany szacowany wzrost temperatury do końca stulecia oraz stężenia samego CO2 oraz wraz z innymi gazami cieplarnianymi w ekwiwalencie CO2.

Podział emisji pomiędzy regiony, według analizy MIT i CI, wygląda tak:

Rysunek 2. Emisje regionalne w mld ton ekwiwalentu CO2. Po lewej – w scenariuszu wypełnienia aktualnych INCD. Po prawej – w scenariuszu ograniczenia wzrostu temperatury o maksymalnie 2°C względem poziomu z epoki przedprzemysłowej. „Other developed” – inne rozwinięte; „Other developing” – inne rozwijające się. Źródło.

Pamiętajmy też, że docelowy wzrost temperatury prawie nie zależy od tempa emisji, a głównie od całkowitej ilości emisji – jeśli spalimy więc tyle samo paliw kopalnych, ale trochę wolniej, rezultat końcowy będzie prawie taki sam.

Jak pokazuje analiza, zadeklarowane przed konferencją w Paryżu działania pozwolą spowolnić tempo ocieplenia o 1°C do końca stulecia – ale są zupełnie niewystarczające dla uniknięcia przekroczenia progu ocieplenia o 2°C.

Konsekwencje

Na razie wzrost temperatury sięgnął 1°C i już mamy do czynienia z licznymi problemami (patrz m.in. Raport: Globalnie ocieplenie a rewolucja w Syrii, Rozpad lądolodu Antarktydy Zachodniej nieunikniony, Anomalie pogodowe, Arktyka i prąd strumieniowy). Uważany za „bezpieczny poziom” próg ocieplenia o 2°C to raczej „umiarkowanie” bezpieczny poziom, bo nawet przy takim ociepleniu odnotujemy znaczące zmiany klimatu Ziemi prowadzące m.in. do wzrostu średniego światowego poziomu morza o 25-35 metrów, przesuwanie się stref klimatycznych skutkujących poważnymi suszami, migracją i wymarciem do 30% zamieszkujących naszą planetę gatunków.

Rysunek 3. Następstwa zmiany klimatu w zależności od wzrostu temperatury z podziałem na kwestie: wody, ekosystemów, żywności, wybrzeży i zdrowia. Źródło AR4 IPCC.

Tymczasem zmierzamy do ocieplenia o 3,5˚C do końca stulecia i znacznie większego później. Przy ociepleniu o 3-4˚C przesunięcie stref klimatycznych, pustynnienie, zalewanie wybrzeży, zanik lodowców, regionalne załamania produkcji żywności i inne tego następstwa doprowadzą do potężnych strat materialnych i migracji, ekosystemy raf koralowych staną się historią, zagrożonych będzie 40-70% gatunków (patrz też tutaj, tutajtutaj).

Jeśli na dłuższą metę nie ograniczymy ilości wyemitowanych gazów cieplarnianych na koniec mogą czekać nas „atrakcje” większego kalibru. Ocieplenie klimatu może doprowadzić do destabilizacji wiecznej (dotychczas) zmarzliny i oceanicznych hydratów metanu, zatrzymania cyrkulacji oceanicznej, odtlenienia oceanów i w rezultacie wielkiego wymierania eliminującego z powierzchni Ziemi większość zamieszkujących naszą planetę gatunków. W skrajnym przypadku może dojść do wywołania efektu umiarkowanie wilgotnej szklarni i podniesienia temperatury Ziemi do poziomu, który uczyni z niej zupełnie inną, nie nadającą się do zamieszkania przez nas planetę (więcej tutajtutaj).

Rozdroże

Cofnijmy się jednak do dnia dzisiejszego. Przyszłość jest jeszcze przed nami, a do tych najczarniejszych scenariuszy nie musi wcale dojść. Deklaracje redukcji pozwalających zmniejszyć ocieplenie o 1°C to nie tylko dobry początek, ale też zwiastun daleko idących zmian: wprowadzania zasady „zanieczyszczający płaci”, znaczącej poprawy efektywności energetycznej i potężniej rozbudowy odnawialnych źródeł energii. Ich ceny szybko spadają, coraz częściej do poziomu konkurencyjności z węglem, ropą i gazem. Kiedy cena energii z wiatru czy słońca będzie niższa od ceny energii z ropy i węgla, naturalnym wyborem stanie się czysta energia, a nie brudna.

Zróbmy, co tylko się da, by epoka paliw kopalnych nie skończyła się z powodu ich braku, lecz rozwoju czystej energii.

Marcin Popkiewicz na podst. Even if Every Nation Meets Its Pledge to Fight Climate Change, We’re Still Fried, Current INDCs Deliver 3.5°C; With Action 2°C is Possible, Scoreboard Science and Data. Konsultacja prof. Szymon Malinowski.

Fajnie, że tu jesteś. Mamy nadzieję, że nasz artykuł pomógł Ci poszerzyć lub ugruntować wiedzę.

Nie wiem, czy wiesz, ale naukaoklimacie.pl to projekt non-profit. Tworzymy go my, czyli ludzie, którzy chcą dzielić się wiedzą i pomagać w zrozumieniu zmian klimatu. Taki projekt to dla nas duża radość i satysfakcja. Ale też regularne koszty. Jeśli chcesz pomóc w utrzymaniu i rozwoju strony, przekaż nam darowiznę w dowolnej wysokości