Czy tegoroczny kwiecień był naprawdę wyjątkowo zimny? Czy zimny miesiąc w ogóle świadczy o tym, że globalne ocieplenie się skończyło? Komentujemy.
W porównaniu do ostatnich lat, tegoroczny kwiecień w Polsce okazał się szczególnie chłodny. Wstępne dane z Meteomodel.pl pokazują, że jego anomalia temperatury względem okresu 1991-2020 wyniosła -2,57°C, a średnia temperatura +6,85°C. Nieuniknione było w związku z tym pojawienie się komentarzy podających w wątpliwość globalne ocieplanie się klimatu. Zamieszczono je także na naszym portalu, na przykład:
Przyjrzyjmy się, na ile takie opinie są uzasadnione.
Na początek warto przypomnieć, jak wygląda typowa zmienność temperatur kwietnia na terytorium Polski. Tak układały się temperatury tego miesiąca od 1781 roku:
Wahania pogody powodują, że raz jest cieplej, a raz chłodniej od średniej. Obecny kwiecień na tle ostatnich lat niewątpliwie zalicza się do tych chłodniejszych. Daleko mu oczywiście do rekordowo zimnego kwietnia z 1929 roku, gdy średnia temperatura miesiąca na obecnym terytorium Polski wyniosła +3,4°C, w północno-wschodniej części kraju nawet zbliżając się lokalnie do 0°C (np. w Białowieży +0,5°C). Będzie jednak najzimniejszym od 1997 roku (ze średnią temperaturą +5,7°C).
Kwiecień 2021 – anomalia czy fluktuacja?
W dawnym klimacie (weźmy pod uwagę 200 lat w okresie 1781-1980), które można uznawać za reprezentatywne dla czasów sprzed obecnego ocieplenia klimatu, kwiecień z taką temperaturą był zupełnie zwyczajny.
Temperaturę +6,85°C obejmuje na histogramie słupek podpisany ‘7°C’ (odpowiadający przedziałowi od 6,5 do 7,5°C). W okresie tych 200 lat było 73 kwietniów z temperaturą równą lub niższą od +6,85°C, czyli 36,5%.
Standardowo za chłodny uważa się miesiąc należący do 1/3 najchłodniejszych, za ciepły należący do 1/3 najcieplejszych, zaś za przeciętny (typowy termicznie) z temperaturami odpowiadającymi pozostałej 1/3. Kwiecień 2021, choć z perspektywy ostatnich lat wyjątkowo chłodny, w dawnym klimacie trafiłby więc zaledwie do kategorii ‘przeciętny’.
Średnia temperatura kwietnia w ostatniej dekadzie (2011-2020) wyniosła 10°C i była o 2,3°C wyższa niż w okresie 1781-1980. W nowym, cieplejszym klimacie, przy założeniu identycznego rozrzutu temperatur względem średniej, prawdopodobieństwo wystąpienia kwietnia o średniej temperaturze +6,85°C spadło do niecałych 5%, co można przetłumaczyć jako „raz na ponad 20 lat”. O ile w klimacie sprzed dziesięcioleci kwiecień o średniej temperaturze +6,85°C występował statystycznie częściej niż co 3 lata, to na tle ostatnich lat wyróżnia się jako wyjątkowo chłodny.
Nawet po trzech najcieplejszych latach w polskiej historii pomiarów (2019, 2020 i 2018) może trafić się chłodniejszy miesiąc.
Polska to nie cały świat…
…a przed słowem „ocieplenie” nie przypadkiem stoi przymiotnik „globalne”.
Ziemski system klimatyczny w ostatnich latach, w wyniku zachwiania bilansu energetycznego planety przez wzrost stężenia gazów cieplarnianych, akumuluje energię termiczną w średnim tempie odpowiadającym eksplozjom pół miliona bomb atomowych takich jak ta zrzucona na Hiroszimę w 1945 r. dziennie (Cheng i in., 2020). Globalnie każdy rok z ostatnich 7 należał do 7 najcieplejszych w historii pomiarów.
Lokalne i chwilowe fluktuacje pogodowe wciąż mają jednak miejsce. Co więcej, jeśli gdzieś jest zimno, bo napływa zimne powietrze, to w inne miejsce będzie napływać ciepłe powietrze. Tak wyglądała w kwietniu 2021 anomalia temperatury dla całej planety:
O ile w naszym rejonie Europy było zimniej niż zwykle, o tyle w wielu innych miejscach (szczególnie w Arktyce) było znacznie cieplej niż normalnie.
Warto też zwrócić uwagę, że ostatnio coraz częściej dochodzi do sytuacji blokad atmosferycznych, które powodują, że zarówno okresy chłodu, jak i upałów stają się dłuższe. Przyczyną może być szybkie ocieplanie się Arktyki i wpływ tego na częstotliwość występowania ekstremów pogodowych. W miarę jak Arktyka się ogrzewa, maleje gradient temperatury pomiędzy północą a południem, a prąd strumieniowy zaczyna zwalniać i meandrować, sięgając dalej na południe i północ, a jego wolniejsze zmiany powodują, że wyciągnięte daleko na północ czy południe ramiona dłużej niż wcześniej utrzymują się nad danym obszarem. Ekstremalna pogoda utrzymuje się przez to znacznie dłużej (patrz Anomalie pogodowe, Arktyka i prąd strumieniowy).
Większość ludzi patrzy na świat nie z punktu widzenia globalnych danych i trendów, a koncentrując się na swoim chwilowym doświadczeniu z miejsca zamieszkania czy pobytu. Powolny przebieg zmiany klimatu, na który nakłada się „szum” pogody i pór roku utrudnia spostrzeżenie zachodzących zmian.
Biorąc pod uwagę prognozę pogody na najbliższe dni, w której Polska znajduje się w obszarze ujemnej anomalii temperatury (czyli niższej od średniej dla tej pory roku), kilka komentarzy o „końcu globalnego ocieplenia” pewnie jeszcze zobaczymy…
Marcin Popkiewicz, konsultacja merytoryczna prof. Szymon Malinowski
* Szerszy komentarz odnośnie licznych błędów merytorycznych w zacytowanej na początku artykułu wypowiedzi p. Antoniego Piwowarskiego można przeczytać na stronie Meteomodel.pl w artykule Ile wyniesie anomalia temperatury kwietnia 2021.
Fajnie, że tu jesteś. Mamy nadzieję, że nasz artykuł pomógł Ci poszerzyć lub ugruntować wiedzę.
Nie wiem, czy wiesz, ale naukaoklimacie.pl to projekt non-profit. Tworzymy go my, czyli ludzie, którzy chcą dzielić się wiedzą i pomagać w zrozumieniu zmian klimatu. Taki projekt to dla nas duża radość i satysfakcja. Ale też regularne koszty. Jeśli chcesz pomóc w utrzymaniu i rozwoju strony, przekaż nam darowiznę w dowolnej wysokości