Jak zmiana klimatu i wiadomości o niej wpływają na naszą psychikę? Jak radzić sobie z ewentualnym lękiem i przygnębieniem? Specjalny materiał na ten temat przygotowali dla Was dr Magdalena Budziszewska i Szymon Bujalski.
9 sierpnia miała miejsce premiera pierwszej części 6 Raportu Międzynarodowego Zespołu ds. Zmiany Klimatu (IPCC). Dokument będący efektem analizy ponad 14 000 publikacji naukowych stawia sprawę jasno: za zmianę klimatu odpowiada człowiek, ogrzaliśmy planetę już o 1,1°C względem czasów przedprzemysłowych (lata 1850-1900), a szanse na powstrzymanie globalnego ocieplenia na poziomie 1,5°C czy nawet 2°C są coraz bardziej iluzoryczne. Zdaniem naukowców najbardziej prawdopodobny na ten moment scenariusz jest taki, że temperatura na Ziemi wzrośnie do końca wieku o 2,7°C. Efektem tego będzie coraz więcej fal upałów, susz, ekstremalnych opadów deszczu i innych zjawisk atmosferycznych. Jedyne rozwiązanie to drastyczna i błyskawiczna redukcja emisji gazów cieplarnianych – nie tylko dwutlenku węgla, lecz także metanu, podtlenku azotu i innych. Na razie niestety nie jesteśmy na tej drodze.
Po opublikowaniu raportu IPCC w sieci pojawiło się wiele komentarzy ze strony ludzi, którzy ciężko radzą sobie z takimi informacjami. Młode kobiety piszą o tym, że podjęły decyzję o podwiązaniu jajników, a rodzice małych dzieci zamartwiają się o ich przyszłość. Internauci dzielą się też tym, że w obawie o przyszłość planety, ludzkości i własną czują się osamotnieni, a wokół siebie nie dostrzegają osób, które wykazywałyby się zrozumieniem tak dla ich reakcji, jak i powagi sytuacji.
W związku z tym postanowiliśmy napisać artykuł, który przybliży psychologiczne konsekwencje zmiany klimatu i wskaże przykładowe działania, jakie w ramach radzenia sobie z emocjami i sytuacjami stresowymi można podjąć.
Przejmowanie się jest normalne
Na początek warto podkreślić jedno: przejmowanie się tego typu informacjami jest zrozumiałe i naturalne.
W konfrontacji z uniwersalnym, realnym i egzystencjalnym zagrożeniem, jakim jest zmiana klimatu, u wielu osób pojawiają się równie silne, adekwatne, powszechne i „normalne” emocje i reakcje. Te, o których ludzie mówią najczęściej, to: smutek, bezradność, strach i lęk, poczucie straty, żałoba, niepewność, dezorientacja, paraliż, apatia, przytłoczenie, panika, przewlekły stres, wściekłość i gniew, poczucie winy czy też poczucie krzywdy.
Można sądzić, że przeżywanie trudnych emocji wobec zmiany klimatu jest w pewnym sensie zdrowsze niż inne reakcje, zwłaszcza te polegające na zaprzeczaniu, snuciu teorii spiskowych czy obwinianiu się nawzajem.
Smutek, na przykład, jest adekwatną reakcją na stratę. Jego doświadczanie nie jest jednoznaczne ani z depresją, ani z patologią. Przeciwnie, patologią może być unikanie cierpienia za wszelką cenę (Horwitz & Wakefield, 2017).
Z kolei w pewnym badaniu kwestionariuszowym pokazano, że korelacja pomiędzy częstym martwieniem się globalnym ociepleniem a skłonnością do generalnego patologicznego martwienia się jest bliska zeru (Verplanen & Roy, 2013). Innymi słowy, osoby, które niepokoją się zmianą klimatu, nie są przeciętnie bardziej lękowe czy neurotyczne niż reszta populacji.
Martwienie się kwestiami ekologicznymi wiązało się natomiast z postawami i zachowaniami prośrodowiskowymi i pojawiało się u osób posiadających otwartość na doświadczenie. Jednocześnie doświadczenia smutku związanego z utratą świata przyrody i zmianą klimatu są ważne, bo są szansą na głębszą refleksję i ułatwienie społecznej rozmowy o tym problemie.
Jeśli chodzi o grupy najbardziej narażone na trudne emocje związane z klimatem, są to głównie specjaliści, osoby dobrze poinformowane i narażone na natłok informacji (w tym dziennikarze), osoby młode (młodzież i dzieci), kobiety, rodzice małych dzieci, osoby starsze i grupy o słabszej pozycji w społeczeństwie.
Przewlekłe konsekwencje psychologiczne
Autorzy raportów Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego (APA, 2014, 2017) podzielili psychologiczne konsekwencje zmiany klimatu na ostre i stopniowe. Te pierwsze dotkną osób i społeczności bezpośrednio doświadczonych katastrofami. To m.in. trauma, szok, ostre zaburzenia związane ze stresem, zespół stresu pourazowego (PTSD).
Stopniowe konsekwencje są z kolei efektem stopniowego pogarszania się warunków życia, ale także świadomości ryzyka przekroczenia punktów krytycznych w systemie klimatycznym planety. Będące tego efektem antycypacyjne emocje (czegoś jeszcze nie ma, ale oczekujemy, że się wydarzy) są w tym kontekście wyjątkowo trudne.
W skali planety kilkanaście czy kilkadziesiąt lat to mgnienie oka. Nigdy w historii naszej cywilizacji procesy na skalę globalną (np. znacząca zmiana składu atmosfery) nie działy się tak szybko. Jednak w perspektywie pojedynczego ludzkiego życia kilkanaście, kilkadziesiąt lat to bardzo długo. Ewolucyjna historia gatunku ludzkiego przygotowała nas do reagowania raczej na bezpośrednie i nagłe zagrożenia, takie jak atak wrogów czy pożar. Instynktowne reakcje walki lub ucieczki, jakie się wtedy włączają, pozwalają ludziom przetrwać i regulować napięcie. Natomiast przewlekłe mierzenie się z niewidzialnym i odległym zagrożeniem zmusza do długotrwałego mieszczenia w sobie trudnych emocji. Psychologiczne konsekwencje takiego przewlekłego stresu mogą być bardzo różne.
Według raportu Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego z 2017 r., wśród chronicznych konsekwencji psychologicznych zmiany klimatu znajdują się:
- lęk i depresja,
- uzależnienia,
- zwiększona liczbę samobójstw,
- zwiększone ryzyko agresji i przemocy,
- nadwyrężenie relacji społecznych,
- przewlekły wielowymiarowy stres i jego konsekwencje,
- utrata osobiście ważnych miejsc,
- utrata autonomii i poczucia kontroli,
- utrata tożsamości osobistej i zawodowej,
- poczucie bezradności,
- strach, fatalizm, utrata sensu życia i lęk ekologiczny.
Warto działać i łączyć siły
Można powiedzieć, że w przeżywaniu emocji klimatycznych jest pewna adekwatność i odwaga. Być może nawet osoby ich doświadczające, bardziej niż inne, reagują na rzeczywistość taką, jaka ona jest, stając się w ten sposób swoistymi sygnalistami: pokazują społeczeństwu coś ważnego, co dzieje się realnie i wymaga uwagi.
Patrząc na emocje z perspektywy ich funkcji, warto podkreślić, że wszystkie mogą być zasadniczo adaptacyjne. W tym sensie są więc reakcjami zdrowymi. Strach informuje o zagrożeniu. Smutek sprzyja wycofaniu energii i daje czas na refleksję, a także zbliża do siebie ludzi. Złość może dawać energię do działania.
Jako że zmiana klimatu ma naturę zagrożenia, a jednocześnie jest bardzo złożona i ogromna, łatwo jednak o towarzyszące lękowi apatię i paraliż. Jak można temu zaradzić? Eksperci zgadzają się, że pomocne w emocjonalnym radzeniu sobie jest wszystko, co ułatwia przechodzenie od emocjonalnego paraliżu do przemyślanego, celowego działania. Próba samotnego stawienia czoła problemom cywilizacyjnym jest przy tym bardzo obciążająca psychologicznie. Dlatego bardzo cenne jest wspólne działanie z innymi i w grupie bliskich osób, które może pomóc w przełamaniu lęku także na poziomie neurologicznym (Gorman & Gorman, 2017). Można metaforycznie powiedzieć, że reagowanie na zmianę klimatu jest sportem zespołowym. Między innymi z tego powodu psychologowie (APA, 2014, 2017) proponują, aby działania przygotowujące odbywały się w dużej mierze na poziomie lokalnych społeczności i obejmowały, oprócz rozbudowanych systemów przygotowania na kryzys i zapewniania bezpieczeństwa, inwestowanie w więź społeczną.
Pomocna w budowaniu wspólnoty może być nawet swego rodzaju klimatyczna żałoba. Taka żałoba ma duży potencjał łączący ludzi, prowadzi do uznania połączenia, współzależności, do przeżycia wspólnej podatności na zranienie, a zatem może być transformacyjna społecznie, pomagać ludziom współpracować ze sobą.
Ostatecznym probierzem adaptacyjności naszych reakcji wobec zmiany klimatu jest właśnie to, czy zbiorowo, na poziomie społecznym, przejdziemy do sensownego, przemyślanego działania. Trzymając się pewniej metafory, jeśli widzimy powódź zbliżającą się do naszej (globalnej) wioski, udawanie, że nie ma powodów do obaw, jest równie nieadaptacyjne, jak pozwolenie, by strach nas sparaliżował.
Działać, ale jak?
Powszechne jest przekonanie, a może i społeczna praktyka, że dla rozwiązania problemu należy przede wszystkim namawiać ludzi do bardziej ekologicznych wyborów w życiu codziennym. Kiedy jednak sądzimy, że do powstrzymania zmiany klimatu wystarczy indywidualnie oszczędzać wodę i unikać plastiku (a takie zachowania ekologiczne ludzie najczęściej wymieniają jako realne dla siebie), rozmijamy się z rzeczywistością i poczuciem proporcji.
Takie zachowania, choć są etyczne, nie zawsze mają nawet bezpośredni związek ze zmianą klimatu. A kiedy mają, to nie wystarczą. Aby ich wpływ był zauważalny, duża część społeczeństw musiałaby wprowadzić znaczące zmiany w swoim stylu życia (Stern, 2000). Jest to mało prawdopodobne, bo działania indywidualne na masową skalę napotykają na różnego rodzaju bariery. Na przykład konsumenci w praktyce mogą kupić tylko to, co jest w dostępne w sklepach, a styl życia jest silniej determinowany miejscem zamieszkania, majątkiem i sytuacją życiową niż indywidualnymi wyborami.
Niektóre analizy wskazują, że z perspektywy jednostki najskuteczniejsze pojedyncze działanie, które można podjąć w odpowiedzi na kryzys klimatyczny, to zwykła rozmowa – przy stole rodzinnym, z własną siostrą, babcią czy z grupą najbliższych znajomych. Goldberg, van der Linden, Maibach i Leiserowitz (2019) pokazali, że omawianie problemów klimatu w gronie bliskich osób może skutecznie prowadzić do większej akceptacji konsensusu naukowego na ten temat. Zaangażowanie nie pojedynczych osób, ale sieci osób połączonych bliskimi relacjami, sprzyja przenoszeniu zaangażowania ze sfery prywatnej w publiczną i może spowodować samowzmacniającą się pętlę reakcji, kiedy to jedne osoby informują kolejne i pomagają im zaangażować się w działanie (Besta, Jaśko, Grzymała-Moszczyńska, Górska, 2019).
Trzeba jednak zaznaczyć, że eksperci (Ripple, 2019) są zgodni: skuteczne rozwiązania problemu zmiany klimatu muszą mieć charakter systemowy i powszechny. Wynika to z koniecznej skali i horyzontu czasowego. Taki wniosek wyłania się też z lekcji o klimacie jako dobru publicznym. Z całą pewnością łatwiej jest myśleć o drobnych zmianach w życiu codziennym niż o konieczności zmiany systemowej. Ta ostatnia wymaga bowiem zbiorowego, a nie tylko indywidualnego działania, co może być trudne w indywidualistycznej kulturze Zachodu. Wymaga też poczucia sprawstwa społecznego i politycznego oraz współpracy i przemodelowania wielu dziedzin życia społecznego.
Zmiany indywidualne są jednak o tyle istotne, że mogą stanowić wyraźny sygnał akceptacji dla zmian na większą skalę. A to niezbędne, bo żeby liczyć na wprowadzenie zmian systemowych, konieczne jest poparcie społeczne na odpowiednim poziomie.
Na przykład można i trzeba zbudować system sprawnego transportu publicznego, ale ludzie muszą też chcieć z niego korzystać. A jeśli nie zaczną się takiego systemu aktywnie domagać, jego przyszłe powstanie jest mało prawdopodobne.
Samo wyrażanie poparcia dla konieczności regulacji systemowych, w tym polityk klimatycznych, nawet jeśli wiązałoby się to z osobistymi kosztami, jest szczególnie ważnym i często niedocenianym rodzajem działania.
Przykładów aktywności, mogących nieść o wiele większe korzyści niż pojedyncze działania jednostek, jest więcej. W sferze publicznej można angażować się w pracę prośrodowiskowych ruchów społecznych lub organizacji. W obliczu kryzysu klimatycznego wiele takich ruchów tworzy się oddolnie na całym świecie. Niezwykle ważną zaletą działań w sferze publicznej jest to, że zwiększają one społeczną świadomość danego problemu (Stern, 2000).
Przykładowe aktywności w sferze publicznej oraz o charakterze zbiorowego działania:
- tworzenie społecznej presji na zmianę
- komunikowanie tematu i edukowanie innych,
- przełamywanie milczenia, inicjowanie namysłu w grupach i organizacjach,
- wspieranie różnych form protestu przeciw szkodliwym rozwiązaniom lub praktykom,
- wspieranie organizacji i grup nieformalnych,
- partycypacja obywatelska,
- głosowanie w wyborach,
- tworzenie mikrospołeczności wokół problemu.
Warto pamiętać, że problem kryzysu klimatycznego nie należy do kategorii „wszystko albo nic”. Liczy się każdy element i każdy sukces w ograniczaniu emisji. Ograniczenie globalnego ocieplenia i zmiany klimatu to złożony proces. Nawet jeśli cel 1,5°C wydaje się być poza zasięgiem, wciąż możemy uchronić się przed najgorszymi konsekwencjami dalszego spalania paliw kopalnych i utraty bioróżnorodności. Dla setek milionów ludzi oraz niezliczonej liczby zwierząt i roślin różnica 0,5°C może być kwestią być albo nie być. Jednocześnie im bardziej ograniczymy wzrost temperatury, tym większa szansa, że uchronimy się przed przekroczeniem punktów krytycznych, co pociągnęłoby za sobą kolejne ogromne emisje gazów cieplarnianych i katastrofalne zmiany systemów klimatycznych naszej planety.
Nie jesteś sam/a
Sondaż Uniwersytetu Yale z 2020 r. wykazał, że ponad 40% Amerykanów w związku ze zmianą klimatu czuje bezradność lub odrazę. Z kolei według innego sondażu z 2020 r., przeprowadzonego przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne, 68% Amerykanów twierdzi, że zmiana klimatu „prawdopodobnie” lub „zdecydowanie” wpływa na stan zdrowia psychicznego ludzi.
Jednocześnie 67% osób w wieku 18-23 lata i 63% w wieku 24-39% jest „nieco” lub „bardzo” zaniepokojone wpływem zmiany klimatu na ich psychikę.
A jak to wygląda w Polsce? Z raportu „Ziemianie atakują” (Kantar, 2020) wynika, że:
- 75% osób twierdzi, że zagrożenie klimatyczne to prawda, nie ma już czasu na dyskusje i trzeba wreszcie zacząć działać.
- 68% osób twierdzi, że jakoś sobie z tym poradzi, ale martwi się o przyszłość dzieci i kolejnych pokoleń.
- 57% osób martwi się, jak przez zmianę klimatu zmieni się ich życie.
- 21% osób uważa, że sytuacja jest zbyt przytłaczająca, by w ogóle o niej rozmawiać.
Strategie radzenia sobie ze stresem
Istnieją generalne rekomendacje, jakich można udzielić osobom zmagającym się z przewlekłym stresem. Nie musi to dotyczyć zmiany klimatu, sprawdzi się także w stresie spowodowanym nauką, pracą, chorobą czy innymi sytuacjami życiowymi.
Poniższe rekomendacje zostały opracowane przez Australijskie Towarzystwo Psychologiczne (2019), tak aby móc z nich skorzystać w kontekście stresu spowodowanego zmianą klimatu.
1. Zachowaj aktywną postawę
Długotrwała bierność w stosunku do spraw, które są dla nas ważne, może pozbawiać siły i poczucia sprawczości. Nawet w sprawach, na które nie mamy całkowitego wpływu, utrzymywanie aktywnej postawy i podejmowanie małych kroków sprzyja dobrostanowi psychologicznemu.
2. Rób przerwy i planuj odpoczynek
Robienie sobie celowych przerw od myślenia o trudnych problemach jest kolejną ważną strategią. Bycie wystawionym na ciągły napływ negatywnych informacji czy to w mediach, czy mediach społecznościowych, nie rozwiązuje żadnych problemów, a wypala odbiorcę. Świadome robienie sobie przerw od zajmowania się czymś ważnym jest inne od wyparcia czy trwałego unikania problemu. Pozwala na aktywne zarządzanie swoimi zasobami czasu, sił i energii.
3. Posiadaj zdrowe rutyny
Rutyny często sprawiają, że ludzie kwitną. Planowanie aktywności i podejmowanie decyzji, co, kiedy, jak i czy w ogóle robimy, jest obciążające. Rutyny oszczędzają energię przy podejmowaniu drobnych decyzji, zachowując ją na działanie. Rutyny mogą dotyczyć sposobów pracy, dbania o zdrowe jedzenie, snu, wysiłku fizycznego, spędzania czasu w przyrodzie, z dziećmi, dbania o relacje.
4. Korzystaj z siły dobrych emocji
Pozytywne doświadczenia są bardzo ważne w motywowaniu siebie i byciu inspiracją dla innych. Kiedy doświadczamy pozytywnych emocji, większe jest prawdopodobieństwo, że będziemy działać skutecznie. Badacze pokazali, że ludzie, którzy doświadczają pozytywnych emocji, są bardziej chętni, by konfrontować się wprost z zagrożeniami, znajdują bardziej twórcze i kreatywne rozwiązania problemów, są bardziej motywujący dla innych itp. Nawet w trudnych sytuacjach często można znaleźć przestrzeń do spontaniczności, żartów, zabawy, by kultywować pozytywne emocje. Potencjalne rozwiązania makro problemów społecznych, takich jak zmiana klimatu, mają bardzo dużo dobrych stron – warto ich poszukać i o nich mówić.
5. Skoncentruj się tylko na kilku rzeczach na raz
Nikt nie może zrobić wszystkiego. Warto wybrać to, co chcesz i możesz zrobić, i koncentrować na tym energię, zamiast starać się zrobić wszystko na raz. Świadoma koncentracja na jednym lub kilku obszarach oszczędza siły i chroni przed przeciążeniem.
6. Korzystaj ze wsparcia społecznego
Dbaj o dobre relacje z osobami, które rozumieją twoje troski i mogą cię wspierać. Żadna inna rzecz nie ma tak silnie udowodnionego dobroczynnego działania w radzeniu sobie z długotrwałym stresem, jak wsparcie społeczne. Inni ludzie mogą być źródłem informacji, wzorów radzenia sobie, mogą towarzyszyć, wspierać, dostarczać okazji do wyrażania emocji, pomagać nabierać dystansu. Świadomie spędzaj czas ze wspierającymi osobami i we wspierającym otoczeniu, poszukaj ludzi, którzy podzielają twoje troski lub wartości.
7. Pozwalaj sobie na akceptowania i wyrażanie wszystkich emocji
Spróbuj nie oceniać swoich emocji, ale pozwól im być. Obserwuj, jak pojawiają się i znikają, spróbuj je nazwać. Dbaj o swoje ciało i bądź uważny na wszystko, co się pojawia. Relaksacja, medytacja czy zwykłe wygadanie się przyjacielowi potrafią pomóc. W rozmowach ludzie często odkrywają, że inni czują podobnie i uczą się nowych perspektyw podchodzenia do problemów.
8. Nie oceniaj zbyt surowo (siebie i innych)
W kontekście zmiany klimatu łatwo o poczucie winy i irytację. Jest to podobne do innych trudnych sytuacji, w chorobie dziecka czy bliskiej osoby wiele osób także obwinia się, że nie uczyniło wystarczająco wiele. Warto unikać ocen i nadmiernego krytycyzmu i rygoryzmu względem siebie i innych.
9. Równoważ i przeplataj działania refleksją
Pozwoli to na rozróżnienie rzeczy ważnych od nieważnych, potrzebnych od niepotrzebnych, dzielenie działania na małe kroki i równowagę. Małe kroki i ich docenianie są bardzo ważne w działaniu na długi dystans i w przewlekłych sytuacjach obciążenia. Refleksja pomaga unikać także pułapek i błędów poznawczych, takich jak myślenie czarno-białe i w kategoriach „wszystko albo nic”. W odniesieniu do zmiany klimatu jest to szczególnie ważne.
10. Pielęgnuj nadzieję
Nadzieja w kontekście nieznanej przyszłości może być różnie rozumiana, ale jest często ludziom niezbędna. Postawa nadziei może łączyć się z wyznawanymi wartościami, z odwagą i pielęgnowaniem konstruktywnej postawy wobec samego siebie i innych.
11. Dbaj o odpoczynek mentalny i korzystaj z kontaktu z naturą
Ludzie w trudnych sytuacjach są zdolni do wytrzymania nawet wielkiego wysiłku, skupienia i skoncentrowanej uwagi. Jednak osoby, które są bardzo zmęczone mentalnie, na przykład przez długotrwałe utrzymywanie skoncentrowanej uwagi, często doświadczają wyczerpywania zasobów energii czy siły woli. W takim przypadku warto zadbać o uzupełnienie zasobów uwagi (energii mentalnej) poprzez czynności i przebywanie w środowisku, które wspiera regenerację psychologiczną. Może być to praca w ogrodzie, spacer po lesie i generalnie korzystanie z kontaktu z naturą, patrzenie się na obiekty i miejsca, które są przyjemne i nie wymagają dużo uwagi, jak patrzenie na chmury, w ogień, bycie w przyrodzie czy kontakt ze zwierzętami. Relaks, zabawa, sport mogą pomóc odbudować się mentalnie. Człowiek jest częścią przyrody i naturalnego świata. Można zatem rozumieć, że dbanie o dobrostan całego złożonego świata naturalnego musi i może zawierać także aktywne dbanie o samego siebie. Nie da się być konstruktywnym dla otoczenia, będąc jednocześnie destruktywnym dla samego siebie.
Przejrzyj powyższe punkty i zastanów się nad każdym – jak to wygląd u Ciebie i co w tym kontekście możesz zrobić, zarówno dla siebie jak i przyszłości naszego wspólnego świata.
—
Tekst oparty głównie na wydanym przez Uniwersytet Warszawski „Klimatycznym ABC”.
Magdalena Budziszewska, Szymon Bujalski
Bibliografia:
- Klimatyczne ABC, Uniwersytet Warszawski, Warszawa 2021.
- Clayton, S., Manning, C. M. & Hodge, C. (2014). Beyond Storms and Droughts: The Psychological Impacts of Climate Change. Washington, DC: American Psychological Association, ecoAmerica.
- Clayton, S., Manning, C., Krygsman, K., & Speiser, M. (2017). Mental health and our changing climate: impacts, implications, and guidance. Washington, DC: American Psychological Association and ecoAmerica.
- Horwitz, A. V., & Wakefield, J. C. (2007). The loss of sadness: How psychiatry transformed normal sorrow into depressive disorder. Oxford University Press.
- Verplanken, B., & Roy, D. (2013). “My worries are rational, climate change is not”: habitual ecological worrying is an adaptive response. PloSone, 8(9), e74708.
- Gorman, S. E., Gorman, J.M. (2017). Denying to the Grave: Why We Ignore the Facts That Will Save Us. New York: Oxford Press.
- Stern, P. C. (2000). New environmental theories: toward a coherent theory of environmentally significant behavior. Journal of social issues, 56(3).
- Goldberg, M. H., van der Linden, S., Maibach, E., & Leiserowitz, A. (2019). Discussing global warming leads to greater acceptance of climate science. Proceedings of the National Academy of Sciences, 116, 14804- 14805.
- Besta, T., Jaśko, K., Grzymała-Moszczyńska, J., & Górska, P. (2019). Walcz, protestuj, zmieniaj świat: psychologia aktywizmu. Sopot: Wydawnictwo Smak Słowa.
- Ripple, W. J., Wolf, C., Newsome, T. M., Barnard, P., & Moomaw, W. R. (2019). World scientists’ warning of a climate emergency. BioScience, 70, 8–12.
Fajnie, że tu jesteś. Mamy nadzieję, że nasz artykuł pomógł Ci poszerzyć lub ugruntować wiedzę.
Nie wiem, czy wiesz, ale naukaoklimacie.pl to projekt non-profit. Tworzymy go my, czyli ludzie, którzy chcą dzielić się wiedzą i pomagać w zrozumieniu zmian klimatu. Taki projekt to dla nas duża radość i satysfakcja. Ale też regularne koszty. Jeśli chcesz pomóc w utrzymaniu i rozwoju strony, przekaż nam darowiznę w dowolnej wysokości