W połowie XX wieku także zanieczyszczaliśmy atmosferę – nie tylko CO2, ale też cząstkami chłodzącymi nasz klimat.
Wiele różnorodnych badań pokazuje, że to człowiek odpowiada za zdecydowaną większość wzrostu temperatur obserwowanego od połowy XX wieku.
Protokół Montrealski miał na celu ochronę warstwy ozonowej Ziemi poprzez redukcję emisji niszczących ozon substancji i… zadziałał.
Zmiany w dopływie energii słonecznej w ramach cykli są zbyt małe, żeby tłumaczyć nimi większe zmiany klimatu.
Ludzkość emituje obecnie do atmosfery około 35 miliardów ton dwutlenku węgla rocznie. Blisko połowa pozostaje w atmosferze.
W najnowszych prognozach uwzględniających obserwowane dziś przyspieszenie topnienia lądolodów Antarktydy i Grenlandii, wzrost poziomu oceanów do 2100 roku szacuje się na 75-200 cm.