Światowa Organizacja Meteorologiczna wystawia ostrzeżenie za ostrzeżeniem, w radiu codziennie zapowiadane są temperatury powyżej trzydziestu stopni – pierwsza połowa sierpnia 2015 jest w Europie niezwykle upalna. Niestety wszystko wskazuje na to, że podobnych, trudnych do przetrwania okresów jest i będzie coraz więcej.
Fala upałów miewa różne definicje, zależnie od lokalnych zwyczajów i realiów. W Danii to 3 dni z rzędu z temperaturami powyżej 28°C, w Australii 5 dni z temperaturami przynajmniej 35°C. Uogólniona definicja Światowej Organizacji Meteorologicznej mówi, że fala upałów to trwający dłużej niż 5 dni okres, w którym temperatury maksymalne przekraczają średnią temperaturę maksymalną (w danym miejscu, w danym dniu roku, z lat 1961-1990) o przynajmniej 5°C.
Lata minione
Z pewnością każdy z nas pamięta z dzieciństwa gorące, letnie dni, podczas których można się było poparzyć, biegając po polu czy podwórku. Jeśli jednak macie poczucie, że teraz tych upałów jest jakby więcej, to… macie rację. Jak pokazała analiza wieloletnich obserwacji pogody w Europie, od roku 1880 długość fal upałów wydłużyła się tu dwukrotnie a gorące dni są dziś trzykrotnie bardziej prawdopodobne (raport EASAC, 2013).
W ostatnich latach doświadczyliśmy już kilku szczególnie uciążliwych fal upałów. Rekordowo gorące (zwłaszcza w Europie Zachodniej) lato roku 2003 obwiniane jest o śmierć nawet 70 000 ludzi (Robine i in., 2007), nie tylko w wyniku udarów cieplnych, ale też zaostrzenia chorób krążenia i in.
W Polsce szczególnie ciężkim rokiem był 2006, kiedy to przeżyliśmy w naszym kraju najgorętszy lipiec w historii pomiarów. Przez większość miesiąca temperatury maksymalne utrzymywały się powyżej 30°C. Panująca dodatkowo susza spowodowała duże straty w plonach. Niewesoło było także w roku 2010 –najlepiej pamiętamy z niego gigantyczne pożary, jakie w związku z upałem i suszą rozszalały się w Rosji i trwały aż do września.
Lato 2015
Oczywiście za wcześnie jeszcze na podsumowania, ale tegoroczna fala upałów ma szanse dołączyć do tych, które zasłużyły na własną notkę w Wikipedii i sporo opracowań naukowych. Od 3 sierpnia w większości kraju obserwuje się w ciągu dnia temperatury powyżej 30°C, a nocą w wielu miejscach temperatura przestaje spadać poniżej 20°C.
Skąd bierze się ta pogoda? By na to pytanie odpowiedzieć, trzeba zagłębić się w meandry prądu strumieniowego. Prąd strumieniowy (jet stream) to pas niezwykle szybkich wiatrów, który występuje wysoko w atmosferze w rejonie, w którym spotykają się masy powietrza zwrotnikowego i arktycznego. Prędkości wiatru są tam tym szybsze, im większa jest różnica temperatury pomiędzy masami. Czemu interesuje nas prędkość jet streamu? Ano dlatego, że to od niej zależy dynamika zmian pogody w naszych szerokościach geograficznych. Gdy prąd strumieniowy jest wartki, przez Europę wędrują kolejne ośrodki niżowe z frontami, a my możemy liczyć na deszcz i chmury co drugi-trzeci dzień. Gdy prąd zwalnia, zaczyna meandrować (tak samo jak rzeka na równinie), a my mamy szczęście (lub pecha) znajdować się przez dłuższy czas po jego ciepłej lub chłodnej stronie. Jak łatwo się domyślić, obecnie jest to strona ciepła. Układ prądu strumieniowego znajduje swoje odbicie w polu ciśnienia atmosferycznego – na mapach pogody zobaczymy więc wyż atmosferyczny utrzymujący się nad Białorusią i Ukrainą, sprzyjający leniwemu napływowi nad Polskę powietrza zwrotnikowego.
Lata przyszłe
Niestety w projekcjach klimatu nie znajdujemy dobrych wiadomości na temat upałów w przyszłości. Jak można przeczytać w raportach EASAC czy IPCC, globalne ocieplenie objawia się zmianą w częstości występowania szczególnie chłodnych i szczególnie ciepłych dni. Jak łatwo się domyślić, w miarę ocieplania się klimatu, coraz bardziej prawdopodobne są dni, które kiedyś uznalibyśmy za wyjątkowo gorące (dużo cieplejsze, niż dotychczasowa średnia). Dni „zwykłe” i chłodne wciąż będą występować, jednak coraz rzadziej. Warto zauważyć, że zmiany tego typu są już obserwowane – dobrze przedstawia je animacja NASA.
Jak wskazują projekcje klimatu towarzyszące raportowi IPCC, maksymalne temperatury obserwowane w miesiącach letnich w Europie Centralnej będą pod koniec XXI wieku wyższe o 3-7°C niż dziś, zależnie od ścieżki dalszych emisji gazów cieplarnianych, jaką wybierze ludzkość. W naszym rejonie nie spodziewamy się dużej zmiany, jeśli chodzi o liczbę fal upałów w roku. Jednak o ile w naszej gospodarce nie zajdą znaczące zmiany, na południu Europy – gdzie tak lubimy jeździć na wakacje – liczba fal upałów może wzrosnąć nawet o 3-9 przypadków rocznie (patrz rysunek 8). Można więc powiedzieć, że to co dziś jest nietypowe, za kilkadziesiąt lat stanie się tam normą.
Aleksandra Kardaś, konsultacja merytoryczna: prof. Szymon P. Malinowski
Fajnie, że tu jesteś. Mamy nadzieję, że nasz artykuł pomógł Ci poszerzyć lub ugruntować wiedzę.
Nie wiem, czy wiesz, ale naukaoklimacie.pl to projekt non-profit. Tworzymy go my, czyli ludzie, którzy chcą dzielić się wiedzą i pomagać w zrozumieniu zmian klimatu. Taki projekt to dla nas duża radość i satysfakcja. Ale też regularne koszty. Jeśli chcesz pomóc w utrzymaniu i rozwoju strony, przekaż nam darowiznę w dowolnej wysokości