Rola, jaką ekosystemy lądowe mogą odgrywać w przechowywaniu węgla i usuwaniu CO2 z atmosfery jest często niedoceniana i mylnie interpretowana w dyskusjach na temat ograniczania atmosferycznego stężenia CO2. Kwestii tej przyjrzeli się autorzy badania Mackey i in., 2013. Zainspirowani ich tekstem, prezentujemy krótkie podsumowanie na temat magazynowania węgla i pochłaniania CO2 przez lasy.
Ekosystemy różnią się pojemnością, a więc maksymalną możliwą do zabsorbowania przez nie ilością węgla, jak również stopniem ich wysycenia, czyli tym, ile jeszcze dodatkowo węgla mogą zmagazynować. Jeśli „zbiorniki” są pełne, to więcej węgla już nie pochłoną. No, chyba, że najpierw je opróżnimy przez uprzednie uwolnienie zmagazynowanego węgla do atmosfery (na przykład wycięcie i spalenie drzew w lesie deszczowym), ale to raczej słaby pomysł na przeciwdziałanie zmianie klimatu.
A gdyby wyciąć wszystkie lasy – ile CO2 w atmosferze przybędzie?
Jeśli pojemność „zbiorników” się nie zmienia, można w nich zmagazynować jedynie tyle węgla, ile wcześniej usunięto. Wylesianie i degradacja lasów, uwalniając przez utlenianie zmagazynowany w nich węgiel, wyrzucają dodatkowe porcje CO2 do atmosfery. Lasy na świecie magazynują obecnie takie ilości węgla, że ich zniszczenie spowodowałoby wzrost stężenia CO2 w końcu XXI wielu o ok. 130-290 ppm.
A gdyby z powrotem zalesić wcześniej wylesione tereny – ile CO2 w atmosferze ubędzie?
Gdyby natomiast próbować odwrócić skutki dotychczasowych zmian antropogennych (głównie wylesień) i odtworzyć lasy na wszystkich wcześniej (w epoce przedagrarnej) zajmowanych przez nie obszarach, mogłoby to obniżyć stężenia atmosferycznego CO2 w końcu wieku o 40-70 ppm. Ponieważ jednak terenów rolniczych i osiedli ludzkich nie będziemy w stanie zalesić, odtworzenie wszystkich istniejących dawno temu lasów nie będzie możliwe, a więc możliwe do osiągnięcia obniżenie stężenia CO2 w atmosferze w wyniku takiego zalesiania byłoby jeszcze mniejsze.
Jak to się ma do ilości CO2 ze spalania paliw kopalnych?
Tymczasem prognozowany przez IPCC wzrost stężenia CO2 w atmosferze (dla różnych scenariuszy spalania paliw kopalnych) ma w roku 2100 przekroczyć poziom z 2000 roku o 170-660 ppm. Pokazuje to wyraźnie, że odtwarzając lasy będziemy w stanie obniżyć stężenie CO2 w atmosferze tylko nieznacznie. Nie należy więc mieć złudzeń, że sadząc drzewa skompensujemy wzrastające emisje CO2 wynikające ze spalania kopalin i degradacji ekosystemów. Rozwiązaniem jest jedynie silna redukcja emisji CO2 do atmosfery.
Czy ochrona istniejących lasów ogranicza zmianę klimatu?
Nie. Kolejnym szeroko rozpowszechnionym mitem jest przekonanie, że zachowując (chroniąc) lasy możemy jakoś kompensować emisje CO2 ze spalania paliw kopalnych (szereg programów kompensacyjnych opiera się na tym założeniu). Zachowując lasy możemy jedynie uniknąć uwolnienia CO2, który wydostałby się do atmosfery w razie ich wycięcia, nie jesteśmy jednak w stanie w żadnej mierze skompensować emisji wytwarzanych przez inne źródła, szczególnie spalanie węgla, ropy i gazu.
A gdyby wyciąć lasy, a na ich miejscu sadzić nowe drzewa, to czy to pomoże?
Wręcz przeciwnie, do atmosfery trafi więcej CO2. Stare dojrzałe lasy, z kilkusetletnimi drzewami, magazynują olbrzymie ilości węgla. Pochłaniają też dodatkowe ilości CO2 z atmosfery, ale zachodzi to stosunkowo powoli. Ich wycięcie zwiększa w krótkim czasie emisje CO2, błyskawicznie uwalniając zgromadzony przez stulecia węgiel do atmosfery. Zasadzenie na ich miejsce młodych, szybko rosnących drzew zwiększa czasowo pochłanianie CO2, lecz może to jedynie częściowo kompensować wcześniejszą emisję CO2 spowodowaną zniszczeniem starodrzewu. Ponadto zdolność magazynowania węgla przez plantacje jest mniejsza niż lasów naturalnych. Tak więc pomysł, że zastąpienie lasów pierwotnych plantacjami drzew może być działaniem wpływającym na łagodzenie zmian klimatu jest pozbawiony podstaw (aczkolwiek jest stosowany w praktyce – firma najpierw wycina las, a następnie sadzi na jego miejscu plantację np. palmy olejowej lub eukaliptusa, za co inkasuje pieniądze, sprzedając innym uprawnienia do emisji).
Wnioski
Zachowanie (ochrona) istniejących lasów – szczególnie lasów pierwotnych – powinno więc być priorytetem w działaniach na rzecz ochrony klimatu, i to nie tyle z racji ich roli w bieżącym usuwaniu CO2 z atmosfery, co ze względu na już zmagazynowane przez nie zasoby węgla. Niestety, obecnie istniejące regulacje (np. Protokół z Kioto) nie rozróżniają między lasami pierwotnymi i plantacjami, a zwiększające emisję CO2 zastępowanie lasów naturalnych uprawami drzew nie jest traktowane jako działanie jednoznacznie szkodliwe. Za takie uznawane jest dopiero pełne wylesienie obszaru, np. zamiana lasu na grunty rolne.
W posumowaniu autorzy stwierdzają: „najbardziej efektywnym sposobem łagodzenia zmian klimatu jest unikanie emisji CO2 ze wszystkich źródeł. Oznacza to, że jedynym rozwiązaniem jest głęboka redukcja emisji CO2 ze spalania paliw kopalnych”.
Prof. dr hab. Tomasz Wesołowski, Marcin Popkiewicz
Fajnie, że tu jesteś. Mamy nadzieję, że nasz artykuł pomógł Ci poszerzyć lub ugruntować wiedzę.
Nie wiem, czy wiesz, ale naukaoklimacie.pl to projekt non-profit. Tworzymy go my, czyli ludzie, którzy chcą dzielić się wiedzą i pomagać w zrozumieniu zmian klimatu. Taki projekt to dla nas duża radość i satysfakcja. Ale też regularne koszty. Jeśli chcesz pomóc w utrzymaniu i rozwoju strony, przekaż nam darowiznę w dowolnej wysokości