Klimat 2017: ten nie był najgorętszym w historii pomiarów. Nie należy jednak mówić, że ocieplenie skończyło się w 2016 roku… Rok 2017 znajduje się w pierwszej trójce najcieplejszych lat, stając się tym samym najgorętszym spośród tych, w których średnia globalna temperatura powierzchni nie była podbijana przez zjawisko El Niño.
El Niño to ciepła faza cyklu oceanicznego na Pacyfiku (ENSO – El Niño Southern Oscillation), podczas której ocean oddaje energię termiczną atmosferze, podnosząc średnią temperaturę powierzchni Ziemi. Gdy El Niño słabnie, średnia temperatura powierzchni Ziemi spada. Przeciwieństwem El Niño jest La Niña, podczas której temperatura powierzchni Pacyfiku jest niższa. Wpływ oscylacji ENSO na temperaturę jest chwilowy, bo nie jest ona związana z dodatkowym dopływem (lub utratą) ciepła do ziemskiego systemu klimatycznego, lecz tylko z redystrybucją ciepła, które już w nim jest. Wraz ze zmianami ENSO temperatura powierzchni Ziemi okresowo rośnie i maleje, fluktuując wokół stanu średniego, lecz go nie zmieniając. Te fluktuacje mogą być całkiem spore, rzędu 0,2°C, przez rekordowo ciepłe lata mają miejsce, gdy na Pacyfiku pojawia się silne El Niño (precyzyjniej rzecz biorąc, ze względu na bezwładność ziemskiego systemu klimatycznego, kilkanaście tygodni później). Gdy na przełomie lat 1997/1998 wystąpiło bardzo silne El Niño, w 1998 roku padł rekord globalnej temperatury. Podobnie było w roku 2016.
Nie tylko El Niño powoduje fluktuacje wokół trendu średniej globalnej temperatury powierzchni. Wpływ mają też zmiany aktywności słonecznej i wybuchy wulkanów, wyrzucające do atmosfery aerozole siarczanowe, blokujące dopływ energii słonecznej do powierzchni Ziemi i ochładzające w ten sposób jej powierzchnię.
Wpływ tych czynników na globalną temperaturę można oszacować i zobaczyć, jak zmieniałaby się ona bez tych fluktuacji. Przyjrzymy się temu, wykorzystując dane serii pomiarowej NASA GISS oraz metodykę opisaną w Foster i Rahmstorf, 2011.
Po usunięciu wpływów ENSO, aktywności słonecznej i wpływu wulkanów fluktuacje znacząco maleją (choć nie znikają, pozostaje wiele innych nie uwzględnionych czynników, takich jak np. oscylacje oceaniczne PDO czy AMO). Największe różnice widać w latach 1998 i 2016, kiedy obserwowaną średnią temperaturę powierzchni Ziemi mocno podbiły silne zjawiska El Niño.
Mamy prawo powiedzieć, że gdyby nie wpływ krótkoterminowych fluktuacji zachodzących w ziemskim systemie klimatycznym rok 2017 byłby najcieplejszym rokiem w historii pomiarów. Pojawiające się twierdzenia, że „globalne ocieplenie skończyło się w 2016 roku” są zupełnie pozbawione podstaw.
Marcin Popkiewicz na podst. Hottest Year with No El Niño
Fajnie, że tu jesteś. Mamy nadzieję, że nasz artykuł pomógł Ci poszerzyć lub ugruntować wiedzę.
Nie wiem, czy wiesz, ale naukaoklimacie.pl to projekt non-profit. Tworzymy go my, czyli ludzie, którzy chcą dzielić się wiedzą i pomagać w zrozumieniu zmian klimatu. Taki projekt to dla nas duża radość i satysfakcja. Ale też regularne koszty. Jeśli chcesz pomóc w utrzymaniu i rozwoju strony, przekaż nam darowiznę w dowolnej wysokości