Rekordowe opady śniegu to dowód, że nie ma globalnego ocieplenia.
„Globalne ocieplenie wciąż nęka naszą małą, błękitną planetę. W Chicago padł nowy rekord – ostatniej środy 9. dzień z rzędu zanotowano opady śniegu. We Flint w stanie Michigan w środę rano temperatura spadła do 19 stopni poniżej zera – tak zimno nie było od 95 lat. Poprzedni rekord? Wynosił 10 stopni poniżej zera i padł w 1914 r. Tymczasem w Chicago zapowiadają kolejne opady śniegu. Co tu dużo mówić, globalne ocieplenie jest … zimne!” (Michael van der Galien/The Atlantic Right)
Ocieplenie zwiększa wilgotność powietrza, a to z kolei zwiększa intensywność opadów. Oznacza to silniejsze opady śniegu w regionach o warunkach sprzyjających powstawaniu śniegu. Rekordowe śnieżyce nie tylko nie przeczą globalnemu ociepleniu, ale są przewidziane w modelach klimatycznych i potwierdzają nasze prognozy wzrostu intensywności opadów.
Spektakularne opady śniegu z reguły budzą u opinii publicznej wątpliwości co do występowania globalnego ocieplenia. Zdjęcie: Corachaos, Dreamstime.com
Kwestia rekordowych opadów śniegu w kontekście globalnego ocieplenia stała się głośna zimą 2009/2010, która przyniosła w USA serię śnieżyc, które zyskały miano „Snowmagedddonu”., a także serii dramatycznych, rekordowych śnieżyc w wielu krajach półkuli północnej w 2012 i 2013 roku. Opady śniegu (także rekordowe) trwały wówczas aż do kwietnia.
Czy rekordowe opady śniegu dowodzą, że nie ma globalnego ocieplenia? Zgodnie z ostatnim raportem Światowej Organizacji Meteorologicznej, rok 2012 zajął dziewiąte miejsce na liście najcieplejszych lat w historii pomiarów (od 1850 roku), jest także 27. z rzędu rokiem, podczas którego średnia temperatura przekraczała średnią z lat 1961-1990, a lata 2001-2012 należą do trzynastki najcieplejszych lat w historii pomiarów.
Tajemnica rekordowych opadów
Skoro globalne ocieplenie postępuje, to dlaczego w niektórych miejscach obserwuje się rekordowe opady śniegu? Wraz ze wzrostem temperatury zwiększa się parowanie z oceanów. To z kolei skutkuje zwiększeniem ilości pary wodnej w powietrzu. W ostatnim stuleciu zawartość pary wodnej w atmosferze wzrosła o ok. 5%, a większość tego wzrostu miała miejsce po roku 1970 (IPCC AR4 3.4.2.1). Potwierdzają to satelity, wg których całkowita wilgotność atmosfery rośnie nieprzerwanie od rozpoczęcia pomiarów w roku 1988 (Santer i inni, 2007).
Rysunek 1: Zmiana zawartości pary wodnej nad powierzchnią oceanów w procentach w stosunku do okresu 1988-2004 oraz trend liniowy, mierzony przez satelitę (IPCC AR4 3.4.2.1).
Większa wilgotność powietrza zazwyczaj prowadzi do większych opadów, a także zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia opadów ekstremalnych. Potwierdzają to obserwacje. Badania trendów w zakresie opadów w Stanach Zjednoczonych pokazują, że na przestrzeni XX w. częstotliwość opadów silnych (powyżej 50 mm dziennie) wzrosła o 20% (Groisman i inni, 2004 [pełna wersja]). Większość tego wzrostu miała miejsce po 1970 roku. Podobnie, liczne globalne analizy opadów wykazały wzrost ilości dni z silnymi opadami, począwszy od roku 1950 (Alexander i inni, 2006 [pełna wersja], Groisman i inni, 2006).
Rysunek 2: Ilość dni w roku w ujęciu globalnym, kiedy opad był większy, niż 10 mm dziennie, wyrażona jako anomalia w stosunku do okresu referencyjnego 1961-1990 (Alexander i inni, 2006).
Opady śniegu występują przy temperaturach powietrza między -10°C a 0°C. Jeśli temperatura jest niższa, wilgotność atmosfery jest zbyt mała, by mogły mieć miejsce duże opady śniegu.
Rysunek 3. Poziom nasycenia powietrza parą wodną w zależności od temperatury. Źródło.
Globalne ocieplenie zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia śniegu w cieplejszych, południowych regionach. Jednak w regionach północnych, chłodniejszych, dotychczas temperatury były zbyt niskie, by dochodziło do silnych śnieżyc. Tam ocieplenie może stworzyć warunki korzystne dla powstawania śniegu (CCSP 2008).
Znajduje to potwierdzenie w obserwacjach. Na przestrzeni minionego wieku zaobserwowano między innymi trend spadkowy częstotliwości opadów śniegu na południowym i zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych oraz na dolnym obszarze wybrzeża środkowo-zachodniego. Z kolei wzrost liczby śnieżyc zaobserwowano na górnym obszarze środkowego zachodu i na północnym wschodzie Stanów Zjednoczonych (Changnon 2006).
Twierdzenie, że w ocieplającym się świecie nie ma miejsca na rekordowe opady śniegu, świadczy o niezrozumieniu powiązań między globalnym ociepleniem a ekstremalnymi opadami. Ocieplenie zwiększa wilgotność powietrza, a to prowadzi do ekstremalnych opadów. Również do silnych śnieżyc w regionach o warunkach korzystnych dla powstawania śniegu. Rekordowe opady śniegu nie tylko nie przeczą globalnemu ociepleniu, ale są przewidziane w modelach klimatycznych i potwierdzają nasze prognozy odnośnie zwiększenia intensywności opadów.
Marcin Popkiewicz na podstawie Skeptical Science, konsultacja merytoryczna: prof. Szymon P. Malinowski