W roku 2013 napisaliśmy o Raporcie o zjawiskach ekstremalnych nad Europą, przygotowanym przez Ciało Doradcze Europejskich Akademii Nauk (The European Academies Science Advisory Council – EASAC). Dokument został przygotowany dla decydentów odpowiadających za adaptację infrastruktury czy służb do zmian, jakie przynosi ocieplenie klimatu. W przypadku planowania wysokości zapór przeciwpowodziowych lub przepustowości kanalizacji burzowej istotne są bowiem nie tyle przewidywane średnie wartości parametrów atmosferycznych lub hydrologicznych, lecz zjawiska ekstremalne: maksymalne opady czy prędkości wiatru, najwyższe temperatury czy stany wód. Chodzi przede wszystkim o to, by infrastruktura i ludzie przetrwali sytuacje kryzysowe.

Rysunek 1: Powódź w Krakowie, maj 2010. Zdjęcie: Wojtek Ogrodowczyk (CC BY-NC 2.0)

Od raportu z 2013 minęło już pięć lat, wystarczające na zweryfikowanie lub doprecyzowanie niektórych statystyk. W marcu EASAC opublikował więc aktualizację raportu.

Katastrof wciąż przybywa

Jednym z praktycznych sposobów na określenie częstości zdarzeń ekstremalnych jest wzięcie pod uwagę tych zjawisk, które przynoszą znaczące straty finansowe. Takie informacje gromadzą między innymi towarzystwa ubezpieczeniowe. W komunikacie EASAC znajdziemy wykres pokazujący zmiany w globalnej częstości występowania katastrof o charakterze geofizycznym, meteorologicznym, hydrologicznym i klimatycznym względem roku 1980 (rysunek 2) uzupełniony o dane z najnowszych lat. Wiadomo, że pewien wkład do trendów wzrostowych może tu mieć wzrost gęstości zaludnienia, wartości infrastruktury, która może ulec zniszczeniu itd. Jako punkt odniesienia dla zjawisk związanych bezpośrednio lub pośrednio z pogodą i klimatem można przyjąć częstość przynoszących straty trzęsień ziemi, tsunami czy erupcji wulkanicznych (czerwona linia na wykresie). Jak widać, wzrost ich częstości jest jednak zdecydowanie mniejszy niż dla zjawisk meteorologicznych i klimatycznych. Najbardziej dramatyczny wzrost (o ponad 300% w porównaniu z rokiem 1980) zanotowano w przypadku zdarzeń związanych z silnymi opadami: powodzi i osunięć gruntu.

Rysunek 2: Zmiany w częstości zjawisk przynoszących straty, dane dla całego świata z lat 1980-2016. Za punkt odniesienia (100%) przyjęto rok 1980. Źródło danych: MunichRe NatCatSERVICE, wykres za EASAC.

Na terenie Europy wyraźnie wzrosła częstość występowania dotkliwych powodzi. W drugiej połowie lat 80. w ciągu roku notowano tu najwyżej jedną powódź klasy 1,5 (przynoszącą duże straty i wcześniej powracającą średnio raz na 20-100 lat, por. Zjawiska ekstremalne – na ile odpowiada za nie zmiana klimatu?) lub wyższej. W latach 2012-2016 takich zdarzeń było już 4-9 rocznie (Kundzewicz i in. 2018).

Cyrkulacja oceaniczna spowalnia

Nowe dane pomiarowe (m.in. Smeed i in., 2014, McCarthy i in., 2015) potwierdziły także, że cyrkulacja termohalinowa na Oceanie Atlantyckim – powierzchniowe prądy morskie niosące wodę z południa na północ (w tym Prąd Zatokowy) i płynące w drugą stronę głębinowe – spowalniają. Jest to z jednej strony związane z naturalnymi cyklami oceanicznymi (obserwacje wskazują, że cyrkulacja nasila się i słabnie w cyklach kilkudziesięcioletnich), z drugiej zaś – może być wzmagane przez związane z globalnym ociepleniem topnienie lodu w Arktyce i na Grenlandii. Więcej na ten temat przeczytacie w tekście Może być niedobrze. Ekstremalna prognoza Jamesa Hansena wchodzi do kanonu nauki, z którego dowiecie się też, czemu zmiany w zachowaniu prądów na Atlantyku są niezwykle istotne dla pogody w Europie. Niestety, na razie nie można jeszcze z całą pewnością określić, czy i na ile cyrkulacja spowolni.

Rysunek 3: Lód morski dryfujący u wybrzeży Grenlandii. Zdjęcie satelitarne przygotowane przez NASA/GSFC/Jeff Schmaltz/MODIS Land Rapid Response Team zamieszczamy dzięki uprzejmości NASA (licencja CC BY 2.0).

Arktyczne wzmocnienie, prąd strumieniowy i atrybucja zjawisk ekstremalnych

Jeszcze niedawno nie było to oczywiste, ale obecnie jest coraz więcej dowodów (m.in. Mann i in., 2017, Cohen i in., 2018) na to, że ocieplanie się Arktyki – w wyniku działania tzw. arktycznego wzmocnienia postępujące dużo szybciej niż w innych regionach świata – już teraz zaczyna przyczyniać się do meandrowania prądu strumieniowego i występowania ekstremalnych fal upałów oraz mrozów w szerokościach umiarkowanych. Więcej na ten temat przeczytasz w naszym artykule Anomalie pogodowe, Arktyka i prąd strumieniowy.

Ostatnie pięć lat to szybki rozwój dziedziny nazywanej atrybucją zdarzeń ekstremalnych, czyli metod analizy pozwalającej na powiązanie konkretnych zjawisk ze zmianą klimatu. Na podstawie danych statystycznych i modeli numerycznych określa się, przykładowo, w jakim stopniu globalne ocieplenie zwiększyło prawdopodobieństwo powodzi o określonym zasięgu czy określonych sum opadów (więcej przeczytasz o tym w tekście Zjawiska ekstremalne – na ile odpowiada za nie zmiana klimatu?). Dzięki najnowszym opracowaniom wiemy już, że spowodowana przez człowieka zmiana klimatu sprawiła, że bardziej prawdopodobne stały się m.in.:

  • fale upałów w Australii, Chinach i Europie,
  • pożary roślinności,
    – ekstremalne opady i związane z nimi powodzie,
  • powodzie na wybrzeżach związane ze wzrostem poziomu morza

(szczegółowe referencje znajdziesz w podsumowaniu EASAC).

Jak widać, wiedza naukowa na temat zjawisk ekstremalnych i możliwych scenariuszy na przyszłość rozwija się bardzo dynamicznie i z pewnością nie jest to ostatnia aktualizacja informacji przeprowadzona przez EASAC. Będziemy relacjonować także kolejne.

Aleksandra Kardaś, konsultacja merytoryczna prof. Szymon P. Malinowski

Fajnie, że tu jesteś. Mamy nadzieję, że nasz artykuł pomógł Ci poszerzyć lub ugruntować wiedzę.

Nie wiem, czy wiesz, ale naukaoklimacie.pl to projekt non-profit. Tworzymy go my, czyli ludzie, którzy chcą dzielić się wiedzą i pomagać w zrozumieniu zmian klimatu. Taki projekt to dla nas duża radość i satysfakcja. Ale też regularne koszty. Jeśli chcesz pomóc w utrzymaniu i rozwoju strony, przekaż nam darowiznę w dowolnej wysokości